Ucieczka z Sobiboru Thomas Toivi Blatt Książka
Wydawnictwo: | Świat Książki |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 312 |
Format: | 13.5x21.5cm |
Rok wydania: | 2021 |
Kup w zestawie
Szczegółowe informacje na temat książki Ucieczka z Sobiboru
Wydawnictwo: | Świat Książki |
EAN: | 9788381396042 |
Autor: | Thomas Toivi Blatt |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 312 |
Format: | 13.5x21.5cm |
Rok wydania: | 2021 |
Data premiery: | 2021-06-30 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Dressler Dublin sp. z o.o Poznańska 91 05-850 Ożarów Mazowiecki PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Ucieczka z Sobiboru
Inne książki z kategorii Fakt
Oceny i recenzje książki Ucieczka z Sobiboru
Wydawało się, że nic mnie nie zaskoczy. Powiedziano już tak wiele, że wszyscy jesteśmy przecież osłuchani, opatrzeni, obojętni? A jednak "nie" wciąż odbija się głucho o szklane ściany naszego człowieczeństwa. Ta historia - jednego z nielicznych ocalałych z II wojny światowej - miażdży. Kruszy na kawałki i ciężko przywrócić siebie do stanu "przed". Ale ten wstrząs jest potrzebny - żeby otworzyć szerzej oczy, nie godzić się na taką przeszłość, ale przede wszystkim rzeźbić inną przyszłość. Bo o to co będzie chodzi najbardziej.Thomas Blatt - polski Żyd - wydostał się z bolesnego uścisku drutu kolczastego - z obozu w Sobiborze. Trafił tam mając zaledwie kilkanaście lat, kiedy jego życie powinno być przecież beztroską. Było katorgą. Jak wielu innych ludzkich istnień w tym okresie. Było strachem i łapczywym chwytaniem się najmniejszych strzępków nadziei. Było ukrywaniem się i szukaniem kogoś, komu można zaufać. Było nie życiem, ale nieustannym wymykaniem się śmierci. Cała jego rodzina zginęła w komorze gazowej. On nie miał już łez, bo obozy koncentracyjne odbierały uczucia. Jednak wola przetrwania nie zgasła nawet na moment. Dlatego też bez wahania wziął udział w jednym z największych buntów przeciwko esesmanom. Uciec udało się około trzystu więźniom, jednak tylko sześćdziesięciu dotrwało do końca wojny. Książka opowiada o obozowych realiach, ale i życiu po opuszczeniu miejsca kaźni, które tylko pozornie można było nazwać wolnością. W rzeczywistości stanowiło ciągłe ukrywanie się i udawanie, że nie jest się człowiekiem. A może to była gra? Tylko że stawką był ostatni oddech.O ludziach złych i dobrych po każdej ze stron barykady, bo w obliczu skrajności znajdziemy nie tylko czerń i biel.Dawno nic mnie tak nie poruszyło. To historia jedna z wielu, która zmienia perspektywę i przywraca wdzięczność za tę zwyczajność, którą ma się na co dzień. Nie mogłam się oderwać, naiwnie wierząc w dobre zakończenie - zmianę biegu historii. Czy jednak rzeczywiście można je takim nazwać? Niech to będzie lekcja. Dobitna. Do krwi.Wstrząsnęła mną umieszczona na końcu lektury rozmowa Thomasa Blatta z esesmanem, która odbyła się już w tych "cywilizowanych" czasach. I jeszcze bardziej nie rozumiem, plączę się. Potykam.
Wydawało się, że nic mnie nie zaskoczy. Powiedziano już tak wiele, że wszyscy jesteśmy przecież osłuchani, opatrzeni, obojętni? A jednak "nie" wciąż odbija się głucho o szklane ściany naszego człowieczeństwa. Ta historia - jednego z nielicznych ocalałych z II wojny światowej - miażdży. Kruszy na kawałki i ciężko przywrócić siebie do stanu "przed". Ale ten wstrząs jest potrzebny - żeby otworzyć szerzej oczy, nie godzić się na taką przeszłość, ale przede wszystkim rzeźbić inną przyszłość. Bo o to co będzie chodzi najbardziej.Thomas Blatt - polski Żyd - wydostał się z bolesnego uścisku drutu kolczastego - z obozu w Sobiborze. Trafił tam mając zaledwie kilkanaście lat, kiedy jego życie powinno być przecież beztroską. Było katorgą. Jak wielu innych ludzkich istnień w tym okresie. Było strachem i łapczywym chwytaniem się najmniejszych strzępków nadziei. Było ukrywaniem się i szukaniem kogoś, komu można zaufać. Było nie życiem, ale nieustannym wymykaniem się śmierci. Cała jego rodzina zginęła w komorze gazowej. On nie miał już łez, bo obozy koncentracyjne odbierały uczucia. Jednak wola przetrwania nie zgasła nawet na moment. Dlatego też bez wahania wziął udział w jednym z największych buntów przeciwko esesmanom. Uciec udało się około trzystu więźniom, jednak tylko sześćdziesięciu dotrwało do końca wojny. Książka opowiada o obozowych realiach, ale i życiu po opuszczeniu miejsca kaźni, które tylko pozornie można było nazwać wolnością. W rzeczywistości stanowiło ciągłe ukrywanie się i udawanie, że nie jest się człowiekiem. A może to była gra? Tylko że stawką był ostatni oddech.O ludziach złych i dobrych po każdej ze stron barykady, bo w obliczu skrajności znajdziemy nie tylko czerń i biel.Dawno nic mnie tak nie poruszyło. To historia jedna z wielu, która zmienia perspektywę i przywraca wdzięczność za tę zwyczajność, którą ma się na co dzień. Nie mogłam się oderwać, naiwnie wierząc w dobre zakończenie - zmianę biegu historii. Czy jednak rzeczywiście można je takim nazwać? Niech to będzie lekcja. Dobitna. Do krwi.Wstrząsnęła mną umieszczona na końcu lektury rozmowa Thomasa Blatta z esesmanem, która odbyła się już w tych "cywilizowanych" czasach. I jeszcze bardziej nie rozumiem, plączę się. Potykam.