Księga luster Adam Faber Książka
Wydawnictwo: | We Need YA |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Liczba stron: | 456 |
Format: | 15.1x20.9 |
Rok wydania: | 2021 |
Szczegółowe informacje na temat książki Księga luster
Wydawnictwo: | We Need YA |
EAN: | 9788379766925 |
Autor: | Adam Faber |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Liczba stron: | 456 |
Format: | 15.1x20.9 |
Rok wydania: | 2021 |
Data premiery: | 2017-06-14 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Wydawnictwo Poznańskie Fredry 8 61-701 Poznań PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Księga luster
Inne książki Adam Faber
Inne książki z kategorii Literatura młodzieżowa
Oceny i recenzje książki Księga luster
Dość często w literaturze spotykany jest motyw magicznego świata równoległego, do którego niespodziewanie przenosi się główny bohater opowieści, najczęściej dziecko lub nastolatek. Alicja podążyła za Białym Królikiem wprost do Krainy Czarów, Lucy Pevensie w starej szafie odnalazła drogę do Narnii, Bastian Baltazar Buks, dzięki ukradzionej z antykwariatu księdze, odwiedził i uratował Fantazjanę, natomiast na Kate Hallander, bohaterkę “Księgi Luster” czeka Jaar - kraina ferów, jednorożców i namhajdów.
Kate Hallander to z pozoru zwykła nastolatka. Ale jak mówią, pozory mylą i to się odnosi do dziewczyny w 100%. Bo czy ktoś powiedziałby, że jest wiedźmą? Nawet ona by w to nie uwierzyła...do czasu. Wszystko zaczyna się od dziwnej księgi, którą dostała w jeszcze dziwniejszym sklepie. Magiczna kraina i stworzenia, czary. Wtedy już nie ma wątpliwości, że magia istnieje...Jedną z największych zalet tej książki jest niesamowity magiczny klimat. A zaraz za nim bohaterzy, którzy są świetni. Główna postać, czyli Kate jest pozytywną, typową nastolatką z normalnymi problemami. Polubiłam się z nią i jestem strasznie ciekawa, czy się zmieni w kolejnych tomach. Magiczne istoty z Jaaru są przemyślane i ciekawie przedstawione. Porównanie do Harry'ego Pottera zupełnie nie trafione, więc nie należy się nim sugerować.Baśniowa pozycja dla każdego♡Więcej o Kronikach Jaaru możecie przeczytać na blogu❤http://ksiazkidusza.blogspot.com/2017/09/harry-potter-dziewczyna-kroniki-jaaru.html?m=1
Dość często w literaturze spotykany jest motyw magicznego świata równoległego, do którego niespodziewanie przenosi się główny bohater opowieści, najczęściej dziecko lub nastolatek. Alicja podążyła za Białym Królikiem wprost do Krainy Czarów, Lucy Pevensie w starej szafie odnalazła drogę do Narnii, Bastian Baltazar Buks, dzięki ukradzionej z antykwariatu księdze, odwiedził i uratował Fantazjanę, natomiast na Kate Hallander, bohaterkę "Księgi Luster" czeka Jaar - kraina ferów, jednorożców i namhajdów.Kate mieszka z surową ciotką w Londynie i wiedzie typowe życie nastolatki - chodzi do szkoły, spotyka się ze swoją najlepszą przyjaciółką Mel, ciągle się odchudza, a jej pokój przypomina krajobraz po wybuchu bomby. Pewnego dnia jej uwagę przykuwa dziwny sklep, pełen osobliwych przedmiotów, które wydawałoby się, że nie mają racji bytu w XXI wieku. Od ekscentrycznej właścicielki tego przybytku dziewczyna otrzymuje Księgę Luster, która nie tylko przekonuje ją o istnieniu magii, ale i przenosi ją do Jaaru - równoległego świata, pełnego baśniowych istot. Tam Kate z zaskoczeniem odkrywa, że jest czarownicą, w dodatku połączoną z młodym ferem Fionem, który ma ją szkolić. Niestety Fion ma wrodzony talent do wpadania w kłopoty - zwiedziony przez przebiegłą nimfę Erato podejmuje decyzję, która prowadzi do niebezpiecznych konsekwencji. Czy Kate, początkującej wiedźmie, uda się odnaleźć w nowej rzeczywistości i zniweczyć plany Erato?Pierwsza rzecz, o której muszę wspomnieć, to przepiękne wydanie, dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Ilustracja na okładce i stronach tytułowych to dzieło Julii Bonieckiej, bardziej znanej jako Tojko, która zasłynęła w książkowej blogosferze dzięki swoim charakterystycznym zakładkom. Tutaj jej grafika została uzupełniona o wypukłe i błyszczące elementy, cieszące nie tylko oczy czytelników, ale i dłonie, bo ta mieszanka różnych faktur sprawia, że ciężko się powstrzymać przed ciągłym przesuwaniem palcami po okładce.Książka jest dosyć gruba, ma około 450 stron, ale czyta się ją błyskawicznie - spokojnie można rozprawić się z całością w jeden dzień. Chociaż - jak to w książce fantastycznej - pojawia się nowy świat, wiele nowych nazw i skomplikowanych imion, to nie czułam się nimi przytłoczona. Autor nie zasypuje czytelnika lawiną informacji, które trzeba przetrawić, żeby ruszyć dalej, ale wszystko rozwija się stopniowo, dzięki czemu czytanie "Księgi luster" przypomina spokojne płynięcie w dół strumienia - czasem szybciej, czasem wolniej, czasem lekko obijając się o kamieniste dno, ale ogólnie przyjemne i pełne miłych wrażeń.Ta część akcji, która ma miejsce w ludzkim świecie, podobno dzieje się w Londynie. Dlaczego podobno? Bo w samej treści, poza kilkoma wzmiankami, prawie nic na ten Londyn nie wskazuje. Jest to miasto, które bardzo lubię i trochę zdążyłam już poznać, więc liczyłam na trochę lokalnego kolorytu w opisie świata przedstawionego - konkretne nazwy ulic i miejsc, charakterystyczne dla Londynu elementy, ale pod tym względem dość mocno się zawiodłam - równie dobrze akcja mogłaby się dziać w Sochaczewie (pozdrawiam mieszkańców Sochaczewa), wymagałoby to tylko kilku małych zmian w tekście. Za to nie mam zastrzeżeń co do Jaaru i sposobu, w jaki autor przedstawił tę krainę. Z licznych opisów wyłania się obraz świata, pełnego kolorów i zapachów, przeróżnych fantastycznych roślin i różnorodnych stworów, choć nie wszystkie z nich chcielibyście spotkać.Kate zostaje rzucona na głęboką wodę - nie dość, że przenosi się do nieznanego świata pełnego magii i musi zrewidować swoje wcześniejsze poglądy na jej temat, to nagle zostaje otoczona przeróżnymi stworzeniami, o których do tej pory mogła tylko czytać w baśniach. Spotyka krwiożerczego likantusa - pół człowieka-pół wilka, wygadanego jednorożca Jawisa, który daje jej lekcję dobrych manier, skrzydlatego fera Fiona i jego rodzinę (która, nawiasem mówiąc, trochę kojarzy mi się z Gumisiami), a przy okazji odkrywa prawdę o samej sobie i swoich bliskich.Książka reklamowana jest porównaniem do Harry'ego Pottera, ale szczerze mówiąc nie widzę specjalnie podobieństw między nimi, poza wątkiem magicznym. "Kroniki Jaaru. Księga Luster" jest jednak przyjemną, lekką i pełną humoru baśnią, odpowiednią zarówno dla młodszych czytelników, jak i dla starszych, którzy lubią od czasu do czasu zanurzyć się w magiczny świat i przeżyć wraz z bohaterami powieści fantastyczne przygody.
Dość często w literaturze spotykany jest motyw magicznego świata równoległego, do którego niespodziewanie przenosi się główny bohater opowieści, najczęściej dziecko lub nastolatek. Alicja podążyła za Białym Królikiem wprost do Krainy Czarów, Lucy Pevensie w starej szafie odnalazła drogę do Narnii, Bastian Baltazar Buks, dzięki ukradzionej z antykwariatu księdze, odwiedził i uratował Fantazjanę, natomiast na Kate Hallander, bohaterkę "Księgi Luster" czeka Jaar - kraina ferów, jednorożców i namhajdów.Kate mieszka z surową ciotką w Londynie i wiedzie typowe życie nastolatki - chodzi do szkoły, spotyka się ze swoją najlepszą przyjaciółką Mel, ciągle się odchudza, a jej pokój przypomina krajobraz po wybuchu bomby. Pewnego dnia jej uwagę przykuwa dziwny sklep, pełen osobliwych przedmiotów, które wydawałoby się, że nie mają racji bytu w XXI wieku. Od ekscentrycznej właścicielki tego przybytku dziewczyna otrzymuje Księgę Luster, która nie tylko przekonuje ją o istnieniu magii, ale i przenosi ją do Jaaru - równoległego świata, pełnego baśniowych istot. Tam Kate z zaskoczeniem odkrywa, że jest czarownicą, w dodatku połączoną z młodym ferem Fionem, który ma ją szkolić. Niestety Fion ma wrodzony talent do wpadania w kłopoty - zwiedziony przez przebiegłą nimfę Erato podejmuje decyzję, która prowadzi do niebezpiecznych konsekwencji. Czy Kate, początkującej wiedźmie, uda się odnaleźć w nowej rzeczywistości i zniweczyć plany Erato?Pierwsza rzecz, o której muszę wspomnieć, to przepiękne wydanie, dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Ilustracja na okładce i stronach tytułowych to dzieło Julii Bonieckiej, bardziej znanej jako Tojko, która zasłynęła w książkowej blogosferze dzięki swoim charakterystycznym zakładkom. Tutaj jej grafika została uzupełniona o wypukłe i błyszczące elementy, cieszące nie tylko oczy czytelników, ale i dłonie, bo ta mieszanka różnych faktur sprawia, że ciężko się powstrzymać przed ciągłym przesuwaniem palcami po okładce.Książka jest dosyć gruba, ma około 450 stron, ale czyta się ją błyskawicznie - spokojnie można rozprawić się z całością w jeden dzień. Chociaż - jak to w książce fantastycznej - pojawia się nowy świat, wiele nowych nazw i skomplikowanych imion, to nie czułam się nimi przytłoczona. Autor nie zasypuje czytelnika lawiną informacji, które trzeba przetrawić, żeby ruszyć dalej, ale wszystko rozwija się stopniowo, dzięki czemu czytanie "Księgi luster" przypomina spokojne płynięcie w dół strumienia - czasem szybciej, czasem wolniej, czasem lekko obijając się o kamieniste dno, ale ogólnie przyjemne i pełne miłych wrażeń.Ta część akcji, która ma miejsce w ludzkim świecie, podobno dzieje się w Londynie. Dlaczego podobno? Bo w samej treści, poza kilkoma wzmiankami, prawie nic na ten Londyn nie wskazuje. Jest to miasto, które bardzo lubię i trochę zdążyłam już poznać, więc liczyłam na trochę lokalnego kolorytu w opisie świata przedstawionego - konkretne nazwy ulic i miejsc, charakterystyczne dla Londynu elementy, ale pod tym względem dość mocno się zawiodłam - równie dobrze akcja mogłaby się dziać w Sochaczewie (pozdrawiam mieszkańców Sochaczewa), wymagałoby to tylko kilku małych zmian w tekście. Za to nie mam zastrzeżeń co do Jaaru i sposobu, w jaki autor przedstawił tę krainę. Z licznych opisów wyłania się obraz świata, pełnego kolorów i zapachów, przeróżnych fantastycznych roślin i różnorodnych stworów, choć nie wszystkie z nich chcielibyście spotkać.Kate zostaje rzucona na głęboką wodę - nie dość, że przenosi się do nieznanego świata pełnego magii i musi zrewidować swoje wcześniejsze poglądy na jej temat, to nagle zostaje otoczona przeróżnymi stworzeniami, o których do tej pory mogła tylko czytać w baśniach. Spotyka krwiożerczego likantusa - pół człowieka-pół wilka, wygadanego jednorożca Jawisa, który daje jej lekcję dobrych manier, skrzydlatego fera Fiona i jego rodzinę (która, nawiasem mówiąc, trochę kojarzy mi się z Gumisiami), a przy okazji odkrywa prawdę o samej sobie i swoich bliskich.Książka reklamowana jest porównaniem do Harry'ego Pottera, ale szczerze mówiąc nie widzę specjalnie podobieństw między nimi, poza wątkiem magicznym. "Kroniki Jaaru. Księga Luster" jest jednak przyjemną, lekką i pełną humoru baśnią, odpowiednią zarówno dla młodszych czytelników, jak i dla starszych, którzy lubią od czasu do czasu zanurzyć się w magiczny świat i przeżyć wraz z bohaterami powieści fantastyczne przygody.
Kate Hallander to z pozoru zwykła nastolatka. Ale jak mówią, pozory mylą i to się odnosi do dziewczyny w 100%. Bo czy ktoś powiedziałby, że jest wiedźmą? Nawet ona by w to nie uwierzyła...do czasu. Wszystko zaczyna się od dziwnej księgi, którą dostała w jeszcze dziwniejszym sklepie. Magiczna kraina i stworzenia, czary. Wtedy już nie ma wątpliwości, że magia istnieje...Jedną z największych zalet tej książki jest niesamowity magiczny klimat. A zaraz za nim bohaterzy, którzy są świetni. Główna postać, czyli Kate jest pozytywną, typową nastolatką z normalnymi problemami. Polubiłam się z nią i jestem strasznie ciekawa, czy się zmieni w kolejnych tomach. Magiczne istoty z Jaaru są przemyślane i ciekawie przedstawione. Porównanie do Harry'ego Pottera zupełnie nie trafione, więc nie należy się nim sugerować.Baśniowa pozycja dla każdego♡Więcej o Kronikach Jaaru możecie przeczytać na blogu❤http://ksiazkidusza.blogspot.com/2017/09/harry-potter-dziewczyna-kroniki-jaaru.html?m=1
Dość często w literaturze spotykany jest motyw magicznego świata równoległego, do którego niespodziewanie przenosi się główny bohater opowieści, najczęściej dziecko lub nastolatek. Alicja podążyła za Białym Królikiem wprost do Krainy Czarów, Lucy Pevensie w starej szafie odnalazła drogę do Narnii, Bastian Baltazar Buks, dzięki ukradzionej z antykwariatu księdze, odwiedził i uratował Fantazjanę, natomiast na Kate Hallander, bohaterkę “Księgi Luster” czeka Jaar - kraina ferów, jednorożców i namhajdów.
"Przypadek" to ostatnie słowo, jakiego używają czarownice. Te wszystkie wasze przepowiednie, połączenia z ferami, wróżby... Nam, jednorożcom, nie jest to potrzebne."Na początku miałam delikatnie pod górkę z tą lekturą. Jej początki wydawały mi się ciężkie. Nie potrafiłam wdrożyć się w akcję, lecz szybko zaczęło się to zmieniać. Książka jest stosunkowo łatwa w odbiorze. Czytelnik porusza się po stronach w których dominuje magia oraz istoty nadnaturalne. Lektura ta wnosi do świata fantastyki coś świeżego. Zaczytując się w nią głębiej, miałam poczucie, że towarzyszy mi historia tajemnicza...W tej powieści poznajemy losy Kate, - zwykłej nastolatki - która w niespodziewanym dla niej momencie życia, odkrywa prawdę o sobie. Kate dowiaduje się, że jej rodzina przez laty nie mówi jej prawdy o pochodzeniu jej rodu.Obok postaci Kate, mamy jej magicznego odpowiednika, Fiona. Chłopak jest ferem, czyli baśniową istotą dbającą o przypisaną sobie czarownicę. Jego wiedźmą okazuje się Kate. Fion jest postacią o charakterze bardzo naiwnej. Ten fer dużo miesza w akcji. W sumie, całość wydarzeń opisanych w książce, jest jego winą...Gdy jednak tych dwojga staje sobie na drodze, wtedy zaczynają wzajemnie się o siebie troszczyć. "To jest Księga. Księga przez duże ka."Autor stworzył bardzo dobry krajobraz magicznego wymiaru, jakim jest Jaar. Można powiedzieć, że ten wymiar jest tak samo wspaniały, jak znana i ceniona przez wszystkich Narnia. Adam Faber zaskoczył mnie swoim pomysłem. Co prawda akcja rozwijała się dość topornie, to jednak mimo wszystko, warto było się przemęczyć. W ostateczności, powieść rozwinęła się w dobrym kierunku.Przyznam się szczerze, że autor dobrze przemyślał akcję. Pozostawił czytelnika z dobrym, dość jasnym i otwartym zakończeniem. Ma on swojego rodzaju furtkę, która może służyć jako wstęp do nowej części. Już dawno nie miałam w swojej kolekcji lektury, która została przesycona tyloma zwrotami akcji.Jak najbardziej polecam książkę wszystkim fanom książek, które lubują się w tematyce magii. Jeżeli lubicie czarownice żyjące w wymiarze nadnaturalnym pomieszanym z teraźniejszością, to myślę, że książka przypadnie wam do gustu.
Kate Hallander to z pozoru zwykła nastolatka. Ale jak mówią, pozory mylą i to się odnosi do dziewczyny w 100%. Bo czy ktoś powiedziałby, że jest wiedźmą? Nawet ona by w to nie uwierzyła...do czasu. Wszystko zaczyna się od dziwnej księgi, którą dostała w jeszcze dziwniejszym sklepie. Magiczna kraina i stworzenia, czary. Wtedy już nie ma wątpliwości, że magia istnieje...Jedną z największych zalet tej książki jest niesamowity magiczny klimat. A zaraz za nim bohaterzy, którzy są świetni. Główna postać, czyli Kate jest pozytywną, typową nastolatką z normalnymi problemami. Polubiłam się z nią i jestem strasznie ciekawa, czy się zmieni w kolejnych tomach. Magiczne istoty z Jaaru są przemyślane i ciekawie przedstawione. Porównanie do Harry'ego Pottera zupełnie nie trafione, więc nie należy się nim sugerować.Baśniowa pozycja dla każdego
Kate Hallander to z pozoru zwykła nastolatka. Ale jak mówią, pozory mylą i to się odnosi do dziewczyny w 100%. Bo czy ktoś powiedziałby, że jest wiedźmą? Nawet ona by w to nie uwierzyła...do czasu. Wszystko zaczyna się od dziwnej księgi, którą dostała w jeszcze dziwniejszym sklepie. Magiczna kraina i stworzenia, czary. Wtedy już nie ma wątpliwości, że magia istnieje...Jedną z największych zalet tej książki jest niesamowity magiczny klimat. A zaraz za nim bohaterzy, którzy są świetni. Główna postać, czyli Kate jest pozytywną, typową nastolatką z normalnymi problemami. Polubiłam się z nią i jestem strasznie ciekawa, czy się zmieni w kolejnych tomach. Magiczne istoty z Jaaru są przemyślane i ciekawie przedstawione. Porównanie do Harry'ego Pottera zupełnie nie trafione, więc nie należy się nim sugerować.Baśniowa pozycja dla każdego
"Przypadek" to ostatnie słowo, jakiego używają czarownice. Te wszystkie wasze przepowiednie, połączenia z ferami, wróżby... Nam, jednorożcom, nie jest to potrzebne."Na początku miałam delikatnie pod górkę z tą lekturą. Jej początki wydawały mi się ciężkie. Nie potrafiłam wdrożyć się w akcję, lecz szybko zaczęło się to zmieniać. Książka jest stosunkowo łatwa w odbiorze. Czytelnik porusza się po stronach w których dominuje magia oraz istoty nadnaturalne. Lektura ta wnosi do świata fantastyki coś świeżego. Zaczytując się w nią głębiej, miałam poczucie, że towarzyszy mi historia tajemnicza...W tej powieści poznajemy losy Kate, - zwykłej nastolatki - która w niespodziewanym dla niej momencie życia, odkrywa prawdę o sobie. Kate dowiaduje się, że jej rodzina przez laty nie mówi jej prawdy o pochodzeniu jej rodu.Obok postaci Kate, mamy jej magicznego odpowiednika, Fiona. Chłopak jest ferem, czyli baśniową istotą dbającą o przypisaną sobie czarownicę. Jego wiedźmą okazuje się Kate. Fion jest postacią o charakterze bardzo naiwnej. Ten fer dużo miesza w akcji. W sumie, całość wydarzeń opisanych w książce, jest jego winą...Gdy jednak tych dwojga staje sobie na drodze, wtedy zaczynają wzajemnie się o siebie troszczyć. "To jest Księga. Księga przez duże ka."Autor stworzył bardzo dobry krajobraz magicznego wymiaru, jakim jest Jaar. Można powiedzieć, że ten wymiar jest tak samo wspaniały, jak znana i ceniona przez wszystkich Narnia. Adam Faber zaskoczył mnie swoim pomysłem. Co prawda akcja rozwijała się dość topornie, to jednak mimo wszystko, warto było się przemęczyć. W ostateczności, powieść rozwinęła się w dobrym kierunku.Przyznam się szczerze, że autor dobrze przemyślał akcję. Pozostawił czytelnika z dobrym, dość jasnym i otwartym zakończeniem. Ma on swojego rodzaju furtkę, która może służyć jako wstęp do nowej części. Już dawno nie miałam w swojej kolekcji lektury, która została przesycona tyloma zwrotami akcji.Jak najbardziej polecam książkę wszystkim fanom książek, które lubują się w tematyce magii. Jeżeli lubicie czarownice żyjące w wymiarze nadnaturalnym pomieszanym z teraźniejszością, to myślę, że książka przypadnie wam do gustu.