Mój szef uwielbia banany.
Ma na ich punkcie obsesję. To już chyba jakieś uzależnienie od potasu....
Oczywiście, kto musiał złamać zasadę? Ja.
Wsadziłam go sobie powoli do ust, przeżułam, a na końcu zgrabnie połknęłam.
Niegrzeczna ze mnie dziewczynka.
Wracając do początku, wszystko zaczęło się od reportaża, który został mi zlecony. Temat był śliski, nikt go nie chciał.
Miałam wytyczony cel: potwierdzić zarzuty o korupcję Galleon Enterprises. Wszystko to dokonać mogłam dostając staż u boku Bruce'a Chambersona.
Proste czyż nie?
Właśnie nie.
Udałam się do jego firmy, przyjął mnie. Czekałam na niego w sali konferencyjnej, gdy wnet zobaczyłam banana podpisanego jego imieniem. Postanowiłam zaryzykować.
Nakrył mnie na tej zbrodni.
Czy zatrudnił?
Oj tak....
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem