Śmierć na Wenecji. Śledztwa Profesorowej Szczupaczyńskiej Maryla Szymiczkowa, Jacek Dehnel, Piotr Tarczyński Książka
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 352 |
Format: | 144x205 |
Rok wydania: | 2023 |
Bestsellerowa, wydawana także za granicą seria retrokryminałów.
Tonący Szczupaczyńskiej się chwyta
Ulewny lipiec 1903 roku. W Rzymie kona papież, a Kraków nawiedza wielka woda – Wisła występuje z brzegów i zatapia miasto. Rzeczywistość się zmienia, lecz nie dla samozwańczej detektywki Zofii Szczupaczyńskiej, która musi rozwiązać kryminalną zagadkę. Ofiary są dwie: jedna znaleziona w rzece, druga w wannie. Profesorowa Szczupaczyńska rzuca się w wir śledztwa i próbuje wyłowić prawdę ze świadków, którzy nabrali wody w usta. Na trop naprowadza ją list denata wysłany przez niego przed śmiercią. Czy ulice zmienione w rzeki powstrzymają nieustępliwą śledczą, a dowody rozmytych zbrodni wypłyną na światło dzienne? I czy w końcu szacowny mąż profesorowej odkryje, w czym tak naprawdę jego żona czuje się jak ryba w wodzie? Autorkę Marylę Szymiczkową, wdowę po prenumeratorze „Przekroju” i królową pischingera, powołało do życia małżeństwo pisarzy: Jacek Dehnel i Piotr Tarczyński. Ten niezwykły duet łączy wielki talent literacki i niezrównaną wiedzę o życiu codziennym Krakowa końca XIX i początku XX wieku. Gwarantuje pasjonującą podróż w czasie z detektywką, która wie, że tajemnice same się nie rozwiążą.Szczegółowe informacje na temat książki Śmierć na Wenecji. Śledztwa Profesorowej Szczupaczyńskiej
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
EAN: | 9788324074730 |
Autor: | Maryla Szymiczkowa, Jacek Dehnel, Piotr Tarczyński |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 352 |
Format: | 144x205 |
Rok wydania: | 2023 |
Data premiery: | 2023-11-08 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Metody dostawy
Typ wysyłki | Do 298,99 zł | Od 299,00 zł |
---|---|---|
|
7,99 zł | 0,00 zł |
|
10,99 zł | 0,00 zł |
|
12,99 zł | 0,00 zł |
|
14,99 zł | 0,00 zł |
|
14,99 zł | 0,00 zł |
Płatność przy odbiorze | +5 zł | +5 zł |
Typ wysyłki Partnerskie punkty odbioru |
do 29,98 zł | do 59,99 zł | od 60,00 zł | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Bydgoszcz | |||||||||
Bydgoszcz – Jerzego Rupniewskiego 11 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Białystok | |||||||||
Białystok – ul. Legionowa 9/1/lok. 29 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Białystok – ul. Warszawska 79 lok. 6 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Częstochowa | |||||||||
Częstochowa – Fonte ul. Jasnogórska 48/1 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Częstochowa – ul. Michałowskiego 11/13 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Gdańsk | |||||||||
Gdańsk – ul. Obrońców Wybrzeża 3A lok U5A | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Gdynia | |||||||||
Gdynia – ul. Krasickiego 10 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Gorzów Wielkopolski | |||||||||
Gorzów Wielkopolski – ul. Garbary 18 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Kraków | |||||||||
Kraków – Przejście podz. Rakowicka i Wita Stwosza | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Kraków – ul. Mitery 8 (obok Kalwaryjskiej) | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Kraków – Nowa Huta, Os. Teatralne 33a | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Kraków – ul. Urzędnicza 30/Lokal | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Kraków – ul. Witosa 39 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Olsztyn | |||||||||
Olsztyn – Punkt Partnerski WIN-CIN ul. Jagielończyka 38 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Poznań | |||||||||
Poznań – Głogowska 60 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Rzeszów | |||||||||
Rzeszów – ul. Podwisłocze 2B/3 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Wrocław | |||||||||
Wrocław – ul. Tęczowa 25 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Wrocław – Tadeusza Kościuszki 49 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Warszawa | |||||||||
Warszawa – ul. Ogrodowa 13/29 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Warszawa – al. Jana Pawła II 61/226 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Warszawa – al. Niepodległości 76/78/111 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Warszawa – ul. Ratuszowa 11 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Kłaj | |||||||||
Kłaj – KŁAJ 650/7 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Skawina | |||||||||
Skawina – Panattoni Park III, ul. Majdzika 15 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Lublin | |||||||||
Lublin – ul. Nadbystrzycka 39 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Łódź | |||||||||
Łódź – Plac Barlickiego BOKS 135 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Ząbki | |||||||||
Ząbki – ul. Hugona Kołłątaja 8A | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł |
Podobne do Śmierć na Wenecji. Śledztwa Profesorowej Szczupaczyńskiej
Inne książki Maryla Szymiczkowa, Jacek Dehnel, Piotr Tarczyński
Oceny i recenzje książki Śmierć na Wenecji. Śledztwa Profesorowej Szczupaczyńskiej
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Ostatni rozdział nowego tomu o wścibskiej profesorowej zaczyna się tak:Reszta tego roku upłynęła Zofii Szczupaczyńskiej spokojnie: po lipcu przyszedł sierpień, więc trzeba się było zająć kwaszeniem ogórków, a zaraz potem robieniem korniszonów; wrzesień przyniósł też węgierki, a zatem smażenie słynnych powideł profesorowej i szykowanie śliwek w occie, październik - marynowanie i duszenie grzybów, listopad - szatkowanie i kiszenie kapusty; w dodatku przez cały ten czas nastawiano kolejne nalewki, tak lubiane przez Ignacego, a zatem malinową, do której Franciszka sposobem kuzynki Dutkiewiczowej dodawała gałązek rozmarynu, dalej wiśniową ratafię z utłuczonymi pestkami i przyprawami korzennymi, wyborną orzechówkę na niedojrzałych orzechach włoskich, kupowanych od Tetmajera z Bronowic, i tak dalej.Ta iście proustowsko-schulzowska smakowita fraza jak w soczewce skupia maestrię Szymiczkowej, która znów zaserwowała nam wykwintną ucztę à la Agatha Christie: doskonałe składniki i mistrzowska technika, a wszystko podlane gęstym sosem mieszczańskiej nostalgii i zabarwione lekką sepią.Jak widać w poniższym fragmencie, po powodziach i perturbacjach świat wrócił do normy, rytm życia znów wyznaczają posiłki i drobne przyjemności, a pojony nalewkami Ignacy nadal nic nie wie o działalności małżonki.Rozkładanie bankietu na czynniki pierwsze może popsuć zabawę, więc ograniczę się do kilku osobistych duserów.Po pierwsze: detal i research. Kryminały pożeram nałogowo, ale jeśli oprócz zawiłej intrygi (której po dwóch dniach już i tak nie jestem w stanie powtórzyć) nic z nich nie wynoszę, zostawiają niesmak. Idea efemerycznej rozrywki jest mi obca, więc, kiedy już pozwalam sobie na grzeszną przyjemność (bo nadal mam zaległości w klasykach), lubię się jakoś „ubogacić". Szymiczkowa nigdy nie zawodzi: dzięki pięknemu językowi (w tym odcinku poznałam słówka blik, faska i szkandela) i doskonałej konstrukcja świata przedstawionego (a wiem, co mówię, bo pomieszkuję w Krakowie, więc chodziłam sprawdzać) Maryla uczy i bawi. Dowiadujemy się sporo o ówczesnej prasie, o życiu kawiarniano-towarzyskim Krakowa, stosunkach ze Stolicą Apostolską i fascynującym świecie urningów. A dorożkę z rzędem temu, kto wiedział o powodzi z 1903 roku i zmyślnych rozwiązaniach transportowych (Polak już wtedy potrafił).Po drugie: humor. Śmierć na Wenecji to satyra na mieszczański Krakówek, ale tak pocieszna, że nie sposób się gniewać. Na ludzkie przywary patrzy się tu z czułością, tak że czytelnik kibicuje Ignacemu, który (na przymusowej diecie) wymyka się nocą na drugą kolację i Zofii, która zręcznie go okłamuje.Po trzecie: eskapizm. Na świecie wiadomo - wojny, wybory i zawierucha. Zanurzając się (sic) w Krakowie początku wieków, człowiek może na chwilę ogrzać się przy piecu, z którego pachnie ciastem, i zatęsknić do świata, gdzie czas płynie wolniej, a największym problemem (oprócz okazjonalnych mordów) jest niestrawność.Wszystkim spragnionym kryminałów retro najwyższej próby polecam wycieczkę na Wenecję. Bo Szymiczkowa znów dowozi (na balii, ale z klasą).
To jest jedna z tych książek, które poprawiają humor i dają rozrywkę ucząc. Polecam serdecznie na zimowe wieczory. Mimo, że to kryminał po przeczytaniu ze śmiechu bolał mnie brzuch.
„Śmierć na Wenecji" autorstwa duetu autorów powieści kryminalnych Jacka Dehnela i Piotra Tarczyńskiego (piszących pod pseudonimem Maryla Szymiczkowa), to kolejna książka z serii przygód profesorowej Szczupaczyńskiej. Tym razem lipcowa ulewa w 1903 roku skutkuje powodzią w Krakowie, która jest jednocześnie kanwą opowieści, jak i przyczynia się do zaistnienia dwóch ważnych oraz poważnych wydarzeń. A mianowicie mamy dwa trupy - jeden znaleziony w wannie, drugi w rzece. Co łączy te dwa zgony? Czy to były morderstwa, a może zwykły pech? A jeżeli ktoś się do nich przyczynił, to kto i dlaczego? Na szczęście dla Zofii Szczupaczyńskiej nie ma zbrodni do rozwiązania i tym razem wyrusza w ślad za domniemanym zabójcą/zabójcami. Należy podkreślić, że jest to już piąta książka z serii o śledztwach profesorowej, która w wolnej chwili i przed wiedzą męża przeistacza się w skuteczną panią detektyw bez licencji. I tym razem Zofia Szczupaczyńska nie daje się zwieść pozorom, łączy ze sobą fakty i uparcie dąży do wyjaśnienia przyczyn śmierci dwóch denatów. A to wszystko w atmosferze tajemnicy, lekkiej grozy i w cieniu zbliżających się przemian obyczajowo-społecznych (kto to widział, aby kobieta sama wychodziła z domu? I siadała w kawiarni razem z mężczyznami?) Jednym słowem, a może kilkoma: warto znów wyruszyć po Krakowie z profesorową w ślad za domniemanym zabójcą. Wrażenia gwarantowane!
„Śmierć na Wenecji" autorstwa duetu autorów powieści kryminalnych Jacka Dehnela i Piotra Tarczyńskiego (piszących pod pseudonimem Maryla Szymiczkowa), to kolejna książka z serii przygód profesorowej Szczupaczyńskiej. Tym razem lipcowa ulewa w 1903 roku skutkuje powodzią w Krakowie, która jest jednocześnie kanwą opowieści, jak i przyczynia się do zaistnienia dwóch ważnych oraz poważnych wydarzeń. A mianowicie mamy dwa trupy - jeden znaleziony w wannie, drugi w rzece. Co łączy te dwa zgony? Czy to były morderstwa, a może zwykły pech? A jeżeli ktoś się do nich przyczynił, to kto i dlaczego? Na szczęście dla Zofii Szczupaczyńskiej nie ma zbrodni do rozwiązania i tym razem wyrusza w ślad za domniemanym zabójcą/zabójcami. Należy podkreślić, że jest to już piąta książka z serii o śledztwach profesorowej, która w wolnej chwili i przed wiedzą męża przeistacza się w skuteczną panią detektyw bez licencji. I tym razem Zofia Szczupaczyńska nie daje się zwieść pozorom, łączy ze sobą fakty i uparcie dąży do wyjaśnienia przyczyn śmierci dwóch denatów. A to wszystko w atmosferze tajemnicy, lekkiej grozy i w cieniu zbliżających się przemian obyczajowo-społecznych (kto to widział, aby kobieta sama wychodziła z domu? I siadała w kawiarni razem z mężczyznami?) Jednym słowem, a może kilkoma: warto znów wyruszyć po Krakowie z profesorową w ślad za domniemanym zabójcą. Wrażenia gwarantowane!
To jest jedna z tych książek, które poprawiają humor i dają rozrywkę ucząc. Polecam serdecznie na zimowe wieczory. Mimo, że to kryminał po przeczytaniu ze śmiechu bolał mnie brzuch.
Ostatni rozdział nowego tomu o wścibskiej profesorowej zaczyna się tak:Reszta tego roku upłynęła Zofii Szczupaczyńskiej spokojnie: po lipcu przyszedł sierpień, więc trzeba się było zająć kwaszeniem ogórków, a zaraz potem robieniem korniszonów; wrzesień przyniósł też węgierki, a zatem smażenie słynnych powideł profesorowej i szykowanie śliwek w occie, październik - marynowanie i duszenie grzybów, listopad - szatkowanie i kiszenie kapusty; w dodatku przez cały ten czas nastawiano kolejne nalewki, tak lubiane przez Ignacego, a zatem malinową, do której Franciszka sposobem kuzynki Dutkiewiczowej dodawała gałązek rozmarynu, dalej wiśniową ratafię z utłuczonymi pestkami i przyprawami korzennymi, wyborną orzechówkę na niedojrzałych orzechach włoskich, kupowanych od Tetmajera z Bronowic, i tak dalej.Ta iście proustowsko-schulzowska smakowita fraza jak w soczewce skupia maestrię Szymiczkowej, która znów zaserwowała nam wykwintną ucztę à la Agatha Christie: doskonałe składniki i mistrzowska technika, a wszystko podlane gęstym sosem mieszczańskiej nostalgii i zabarwione lekką sepią.Jak widać w poniższym fragmencie, po powodziach i perturbacjach świat wrócił do normy, rytm życia znów wyznaczają posiłki i drobne przyjemności, a pojony nalewkami Ignacy nadal nic nie wie o działalności małżonki.Rozkładanie bankietu na czynniki pierwsze może popsuć zabawę, więc ograniczę się do kilku osobistych duserów.Po pierwsze: detal i research. Kryminały pożeram nałogowo, ale jeśli oprócz zawiłej intrygi (której po dwóch dniach już i tak nie jestem w stanie powtórzyć) nic z nich nie wynoszę, zostawiają niesmak. Idea efemerycznej rozrywki jest mi obca, więc, kiedy już pozwalam sobie na grzeszną przyjemność (bo nadal mam zaległości w klasykach), lubię się jakoś „ubogacić". Szymiczkowa nigdy nie zawodzi: dzięki pięknemu językowi (w tym odcinku poznałam słówka blik, faska i szkandela) i doskonałej konstrukcja świata przedstawionego (a wiem, co mówię, bo pomieszkuję w Krakowie, więc chodziłam sprawdzać) Maryla uczy i bawi. Dowiadujemy się sporo o ówczesnej prasie, o życiu kawiarniano-towarzyskim Krakowa, stosunkach ze Stolicą Apostolską i fascynującym świecie urningów. A dorożkę z rzędem temu, kto wiedział o powodzi z 1903 roku i zmyślnych rozwiązaniach transportowych (Polak już wtedy potrafił).Po drugie: humor. Śmierć na Wenecji to satyra na mieszczański Krakówek, ale tak pocieszna, że nie sposób się gniewać. Na ludzkie przywary patrzy się tu z czułością, tak że czytelnik kibicuje Ignacemu, który (na przymusowej diecie) wymyka się nocą na drugą kolację i Zofii, która zręcznie go okłamuje.Po trzecie: eskapizm. Na świecie wiadomo - wojny, wybory i zawierucha. Zanurzając się (sic) w Krakowie początku wieków, człowiek może na chwilę ogrzać się przy piecu, z którego pachnie ciastem, i zatęsknić do świata, gdzie czas płynie wolniej, a największym problemem (oprócz okazjonalnych mordów) jest niestrawność.Wszystkim spragnionym kryminałów retro najwyższej próby polecam wycieczkę na Wenecję. Bo Szymiczkowa znów dowozi (na balii, ale z klasą).