Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Anna Jurga
10/11/2021
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Wczoraj po południu zafundowałam swoim dzieciom wyprawę do przeszłości. Żeby zabrzmiało to jeszcze bardziej kuriozalnie to wybrałyśmy się na wycieczkę śladem moich wspomnień z dzieciństwa. A, że lata '90 XX wieku to czas kiedy swoich prywatnych zdjęć mam niewiele z pomocą przyszła książka Pauliny Tyczkowskiej „Opowieści z trzepaka". Zdziwionych min córek nie zapomnę chyba nigdy... Bo jak nastolatkom wytłumaczyć, ze jedyny telefon jaki wtedy istniał - wisiał na ścianie u sąsiadki i w dodatku miał ograniczenie w postaci kabla? Albo, że aby obejrzeć zrobione aparatem zdjęcie trzeba było zaczekać do momentu „wypstrykania" całego filmu i zrobienia odbitek u fotografa? Nie wspomnę już o dobranocce na którą czekało się do godz. 19.00 i o tym, że o tej porze pod trzepakiem nie było żadnego dziecka...Powspominałam słodkości ze swojego dzieciństwa - bo jak nie pamiętać ciepłych lodów, bloku czekoladowego (który notabene niewiele miał w sobie czekolady) , czy też deseru w postaci kogla-mogla? Popatrzyłyśmy na fryzury z tamtego okresu, na modę, której elementy starsza córka chętnie przyjęłaby do swojej garderoby...Jedyne czego mi zabrakło to muzyki, takiej słyszalnej, bo w książce znajdziecie informacje o walkmanie czy o gramofonie. Następnym razem podczas czasu spędzonego z książką muszę zadbać o wrażenia słuchowe - o przeboje lat 90...Cudowna podróż w czasie za co z całego serca dziękuję autorce. A Wam serdecznie polecam lekturę tej książki. Może ona dla Was stanie się też inspiracją do rozmów z dziećmi o tym jak wyglądało Wasze dzieciństwo?
Joanna Joniec
07/12/2021
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Zacznę może od tego, że książka jest pięknie wydana. Twarda, kolorowa okładka przyciąga wzrok, a duża ilość ilustracji i zdjęć gwarantują bardzo przyjemny odbiór tekstu.Książka idealna dla młodego czytelnika, który chciałby dowiedzieć się, jak wyglądały czasy, w których dorastali ich rodzice. Dla dojrzalszych czytelników to też będzie nie lada gratka. Dzięki książce mogą przywołać wspomnienia młodzieńczych, beztroskich lat. A najlepiej przeczytać ją rodzinnie, dopowiadając do przedstawionych przez autorkę wspomnień swoje przeżycia i emocje. Może to być wspaniały pomysł na wspólnie spędzone z rodziną chwile. Mnie ten niezwykły zbiór pamiątek i powrotów do przeszłości wprowadził w miły nastrój, był też powodem do refleksji. Wprost nie do uwierzenia jest, jak bardzo zmienił się świat przez te kilka dekad...
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Zacznę może od tego, że książka jest pięknie wydana. Twarda, kolorowa okładka przyciąga wzrok, a duża ilość ilustracji i zdjęć gwarantują bardzo przyjemny odbiór tekstu.Książka idealna dla młodego czytelnika, który chciałby dowiedzieć się, jak wyglądały czasy, w których dorastali ich rodzice. Dla dojrzalszych czytelników to też będzie nie lada gratka. Dzięki książce mogą przywołać wspomnienia młodzieńczych, beztroskich lat. A najlepiej przeczytać ją rodzinnie, dopowiadając do przedstawionych przez autorkę wspomnień swoje przeżycia i emocje. Może to być wspaniały pomysł na wspólnie spędzone z rodziną chwile. Mnie ten niezwykły zbiór pamiątek i powrotów do przeszłości wprowadził w miły nastrój, był też powodem do refleksji. Wprost nie do uwierzenia jest, jak bardzo zmienił się świat przez te kilka dekad...
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Wczoraj po południu zafundowałam swoim dzieciom wyprawę do przeszłości. Żeby zabrzmiało to jeszcze bardziej kuriozalnie to wybrałyśmy się na wycieczkę śladem moich wspomnień z dzieciństwa. A, że lata '90 XX wieku to czas kiedy swoich prywatnych zdjęć mam niewiele z pomocą przyszła książka Pauliny Tyczkowskiej „Opowieści z trzepaka". Zdziwionych min córek nie zapomnę chyba nigdy... Bo jak nastolatkom wytłumaczyć, ze jedyny telefon jaki wtedy istniał - wisiał na ścianie u sąsiadki i w dodatku miał ograniczenie w postaci kabla? Albo, że aby obejrzeć zrobione aparatem zdjęcie trzeba było zaczekać do momentu „wypstrykania" całego filmu i zrobienia odbitek u fotografa? Nie wspomnę już o dobranocce na którą czekało się do godz. 19.00 i o tym, że o tej porze pod trzepakiem nie było żadnego dziecka...Powspominałam słodkości ze swojego dzieciństwa - bo jak nie pamiętać ciepłych lodów, bloku czekoladowego (który notabene niewiele miał w sobie czekolady) , czy też deseru w postaci kogla-mogla? Popatrzyłyśmy na fryzury z tamtego okresu, na modę, której elementy starsza córka chętnie przyjęłaby do swojej garderoby...Jedyne czego mi zabrakło to muzyki, takiej słyszalnej, bo w książce znajdziecie informacje o walkmanie czy o gramofonie. Następnym razem podczas czasu spędzonego z książką muszę zadbać o wrażenia słuchowe - o przeboje lat 90...Cudowna podróż w czasie za co z całego serca dziękuję autorce. A Wam serdecznie polecam lekturę tej książki. Może ona dla Was stanie się też inspiracją do rozmów z dziećmi o tym jak wyglądało Wasze dzieciństwo?