Kryminał z Rudolfem Heinzem i piłką nożną w tle. Warszawa, 12 kwietnia 2010 roku: w okolicach Dworca Wschodniego Jacek Kos rzuca się pod pociąg. W obliczu katastrofy smoleńskiej śmierć piłkarza z polskiej kadry przechodzi bez echa. Dziewięć dni później do Katowic niczym postać z zaświatów przybywa Józef Heinz i prosi syna, by pomógł mu wyjaśnić powody tego samobójstwa. Kierując się względami osobistymi, Rudolf Heinz postanawia przeprowadzić na urlopie drobne dochodzenie. Zagłębiając się w prywatne śledztwo, profiler stopniowo odkrywa powiązania z niewyjaśnionymi przed laty zabójstwami nastoletnich chłopców. Sprawie nadano wtedy kryptonim ZZZ. Nazwa nawiązywała do listu, który pozostawił wówczas nieuchwytny morderca. Tymczasem ze szpitala psychiatrycznego ucieka Inkwizytor, by wyrównać rachunki z Heinzem i resztą świata.
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem