Kiedy zapada martwa cisza…
Sobotni poranek. Szesnastoletnia Klara budzi się w swoim pokoju. Wokół panuje głucha cisza. Zero odgłosów porannej krzątaniny. Klara obchodzi cały dom, ale nikogo w nim nie znajduje – nie ma rodziców, nie ma młodszej siostry. Nie wracają ani tego dnia, ani następnego. Nie wracają już nigdy.
Mija szesnaście lat. Klara wiedzie na pozór poukładane życie. Zamieszkuje w pięknym domu w spokojnej dzielnicy i razem z mężem Michałem wychowuje córeczkę Antosię. Wciąż jednak trapią ją lęki, ale nie traci nadziei, że dowie się, co przytrafiło się jej bliskim.
Kiedy zbliża się rocznica zaginięcia rodziców i siostry, Klara dostrzega przed domem obserwującego go nieznajomego człowieka i wpada w panikę. Kim jest tajemniczy osobnik? Czy ma związek z wydarzeniami sprzed lat? Nikt inny jednak nie potwierdza jego obecności… Może to wszystko dzieje się w jej głowie? Klara podejrzewa, że przybyły po nią widma z przeszłości, najbliżsi zaś obawiają się, że zaczyna tracić zmysły…
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem