Gąbką dłoni przecieram głodne oczy. Towarzyszy mi pragnienie, by wszystko ostrzej widzieć, a zwłaszcza dookolne ciemności - czytamy w kolejnej książce Czesława Dziekanowskiego. Kulminacyjny punkt dramatu to diagnoza: Byłem martwy. Martwy cały, z wyjątkiem oczu. One były głodne dziania się, głodne ciekawością, czy się poruszę, czy wstanę z martwych, Żywe oczy, a dookoła śmierć. Głodne oczy bezgranicznie nasycone pragnieniem. W finale dramatu czytamy, że człowiek najmłodziej czuje się w starości, w bezustannym, wiecznym odchodzeniu. Wyobraźnia silniejsza jest niż śmierć. Czy tak jest, każdy oceni sam.
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem