Bohaterka opowiadania doświadcza ich kilka razy dziennie. Można je nazwać różnie: wyłączenie, zamyślenie, a nawet zawieszenie. Wtedy nie wie, co się z nią dzieje. Po prostu przez chwilę jej nie ma. Gdy atak jest krótki, nawet nie wie, czy miał miejsce. Ale udaje, że wie co się dzieje. Kiedy się denerwuje, jest ich więcej, a kiedy stawia czwartą kreskę tego samego dnia, to martwi się, że znów jest gorzej, co zwiększa liczbę napadów. Padaczka. Taki zaklęty krąg.
Ma swojego diabła, swoiste alter ego, który jest kobietą i namawia ją do samobójstwa. Jest z nią zawsze ukryty w głowie, jak wierny przyjaciel, a w ekstremalnych sytuacjach wyłazi i knuje, ujada i krytykuje. Chora potrzebuje rady, pomocy, podpowiedzi, jak ma żyć. Diabeł próbuje sprowadzić ją na manowce. Jej drugie „ja” – Alter – daje jej spokój, jeśli przelewa swoje skołatane myśli na papier. Historia pomimo smutnej tematyki opowiedziana jest z humorem i pewną dozą autoironii.
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem