Alinka to uśmiechnięta od ucha do ucha dziewczynka, która w trzech kartonowych książeczkach zachęca najmłodsze dzieci do zabawy. Wcześniej, w kolorowance-wycinance, zapraszała przedszkolaki do teatru – w humorystyczny sposób przedstawiając jego poszczególne rodzaje i inspirując do własnej twórczości.
Teraz opowiada prosto i rytmicznie o rzeczach znanych z otaczającej rzeczywistości: deszczu, jedzeniu, czy muchomorach w lesie. Ledwie kilka zdań uzupełniają ilustracje, równie proste, wyraziste, w pewien sposób ascetyczne, kojarzące się z japońską grafiką, powtarzalne. Zmienia się tylko kolor sukienki Alinki. Brak detali, duża buzia i gruby czarny kontur pozwolą maluszkom łatwiej skupić wzrok na obrazkach. Autorka zdecydowała się na ograniczone operowanie barwami, co również ułatwi skupienie na samych przedstawionych obiektach.
Cała zabawa polega na tym, by czytać dziecku, dając mu nie tylko słowo, ale także obraz dostosowany do jego percepcji wzrokowej; także, by dać do ręki książeczkę o kartonowych kartkach, by samo mogło je przewracać. Nieco starsze dzieci mogą pokusić się o narysowanie Alinki, a jeszcze starsze – tworzenie jej dalszych przygód. Czasami, co zaskakuje rodziców, dzieci interesują się książkami z złożenia nie przystającymi do ich wieku. Bywa że kartonowe książki podobają się 7-, 8-latkom. A tego typu grafika „ma wzięcie” u dziewczynek w tym wieku. Może i Alinka ich zachwyci??
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem