Znikasz Christian Jungersen Książka
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 464 |
Format: | 135x210 |
Rok wydania: | 2015 |
Szczegółowe informacje na temat książki Znikasz
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
EAN: | 9788324027231 |
Autor: | Christian Jungersen |
Tłumaczenie: | Mateusz Borowski |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 464 |
Format: | 135x210 |
Rok wydania: | 2015 |
Data premiery: | 2015-07-27 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Znikasz
Oceny i recenzje książki Znikasz
Niesamowity, wciągający neurokryminał! Miałam okazję przedpremierowo przeczytać i nie mogłam się oderwać przez kilka dni!
Pisarze jeszcze w XIX wieku, pisząc o sferze ludzkich emocji i psychiki, bazowali wyłącznie na własnych doświadczeniach bądź tym, co udało im się zaobserwować u innych. Nieco zmieniło się to pod inspirującym wpływem Freuda, który sięgnął w zakamarki naszej psychiki - choć wciąż jego teorie, bardziej niż na wiedzy biologicznej, bazowały na wnikliwej obserwacji.
Książka "Znikasz" Christiana Jungersena stała się światowym bestsellerem nie tylko dlatego, że autor w porywającej fabule „przemycił" wiedzę trudno jeszcze dostępną: najnowsze odkrycia neuroscience, nauki o tym, jak działa mózg - ośrodek naszych emocji i osobowości - gdy zachodzą w nim pourazowe zmiany.
Ciekawa powieść. Ale ciekawa nie tylko ze względu na fabułę i akcję. Ciekawa dlatego, że skłania nas do zadania sobie „niebezpiecznych" pytań: Kim jestem? Jeśli zazwyczaj jestem pełen energii, radosny i empatyczny, ale któregoś dnia dnia staję niecierpliwy, gadatliwy i arogancki, ponieważ mój mózg został „nakarmiony" innymi neuroprzekaźnikami, czy to oznacza, że naprawdę stałem się inną osobą? Co dzieje się z naszym „starym" ja, kiedy pojawia się nowe? Kiedy jesteśmy „prawdziwi"?
Książki Christiana Jungersena cieszą się uznaniem na całym świecie, odnosząc międzynarodowy sukces. Jego powieści wyróżniono szeregiem ważnych nagród - zainspirowały redakcję „New York Timesa", zostały nominowane do International IMPAC Dublin Literary Award, a także innych prestiżowych nagród w Szwecji, Francji i Wielkiej Brytanii. Fascynacja jego powieściami przestała mnie dziwić - po lekturze jednej wiem już, że mam do czynienia z autorem wyjątkowym i godnym zapamiętania oraz polecania innym, bez względu na ich upodobania czytelnicze.
Mieszkała z nim pod jednym dachem, kochała go, ale on nagle... ZNIKNĄŁ.Zniknięcie męża Mii nie było jednak dosłowne - zniknął, ale pojawił się w nowej postaci! Tak jak kostka lodu na mojej dłoni zaczęła się topić i przemieniać w wodę... On wciąż z nią mieszka, je śniadania i rozmawia, jednak już nie jako człowiek, któremu obiecywała miłość przed ołtarzem. Zmieniła mu się osobowość, utracił umiejętność empatii, zmienił przyzwyczajenia, stał się agresywny, a nawet zmienił ton głosu... Przestał być tym samym człowiekiem - wcześniejszy Frederik zniknął, a w jego miejscu pojawił się nowy, obcy mężczyzna!Mam jednak wrażenie, że każdy z nas trochę znika - zmienia się pod wpływem życiowych doświadczeń. Mia też w pewnym sensie zniknęła - przestała być zakochaną na śmierć i życie żoną, posmutniała i nie mogła się odnaleźć w nowej sytuacji. Sama znikałam już parę razy - czasem gwałtownie, a czasem powoli - dojrzewając i doroślejąc. Gwałtowna zmiana jednego z aspektów naszego życia, w przypadku Mii choroba Fredrika, sprawia, że wszyscy w pewnym sensie znikają i odradzają się na nowo - w nieco innej, dostosowanej do nowych warunków postaci.Akcję książki poznajemy z perspektywy Mii. To ona prowadzi nas przez świat własnych emocji, rozmyślań i fantazji. Pokazuje nam nowego Frederika, ale również wraca myślami do tego, jaki był wcześniej i analizuje zmiany, jakie w nim zachodziły przez ostatnie lata. Dodatkowo sprzecza się z synem, który przeżywa chorobę ojca i nie umie się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Czyny Frederika rzutują na ich wspólne życie i zmuszają do wielkich zmian (jakich i dlaczego? Nie zdradzę! Ciekawscy dowiedzą się z opisu na okładce). Mia musi radzić sobie z własnymi uczuciami, a przy tym dbać o syna i jakiegoś obcego człowieka, który wygląda jak jej mąż, ale tak naprawdę - ma tylko jego twarz.Znikasz poruszyło mnie do głębi i sprowokowało do zastanowienia się nad tym, jak można żyć w takiej sytuacji... Współczułam Mii z całego serca i z każdą przeczytaną stroną zaprzyjaźniałam się z nią coraz bardziej. Rozumiałam ją, widziałam świat jej oczami - przez chwilę żyłam jej życiem - pełnym strachu, cierpienia i niepewności. Razem z nią obserwowałam Fredrika i zastanawiałam się, kiedy znów będzie miał prześwit świadomości i dawnego siebie... Ta krótka wycieczka po uczuciach zagubionej kobiety uświadomiła mi jedno - mam niesamowite szczęście - mam rodzinę, przyjaciół, pracę, dom i przede wszystkim jestem zdrowa!Autor miał wspaniały pomysł, aby narratorem zrobić właśnie Mię - to ona najbardziej cierpi ze względu na chorobę męża. Dzięki temu czytającemu łatwiej się wczuć w losy bohaterów, poczuć tragizm sytuacji i zrozumieć emocje, jakie budzi ta choroba wśród najbliższych osoby chorej.Dawno nie czytałam tak mądrej książki... Znikasz uczy nas, w jaki sposób działa mózg i dlaczego procesy, które zachodzą w organizmie mają tak niesamowity wpływ na zachowanie. Pokazuje dramat rodziny, której życie wywraca się do góry nogami... Co jakiś czas w książce pojawiają się fragmenty, które dokładnie tłumaczą m.in. czym jest neurogilozofia, perseweracja, konsekwencje uszkodzenia kory około oczodołowej, czym jest test hazardzisty i co pozwala sprawdzić, a nawet czy istoty ludzkie mają wolną wolę.Jestem pedagogiem, a pracę magisterską pisałam w dużej mierze właśnie o mózgu i zachodzących w nim procesach (głównie podczas uczenia się), ale Jungersen nauczył mnie m.in. tego, w jaki sposób funkcjonują nastoletnie dzieci i dlaczego czasem zachowują się tak irracjonalnie!To niesamowite, że to, jacy jesteśmy w dużej mierze zależy od hormonów (kobiety na pewno wiedzą, co mam na myśli - zwłaszcza te, które dobrze znają PMS) oraz od procesów neurobiologicznych zachodzących w naszym mózgu! Książka podaje, że aż 1 na 8 osób po 45 roku życia ma uszkodzony mózg i zupełnie nic o tym nie wie... Co prawda tych „uszkodzeń" zwykle nie da się wyleczyć, więc nie trzeba się niepotrzebnie badać, ale to i tak zaskakujące! Kto wie - może któryś z naszych znajomych nagle zaczął się inaczej zachowywać właśnie dlatego, że ma uszkodzony mózg!Wiem, że recenzja jest długa, ale po lekturze tej książki kotłuje się we mnie tyle emocji, współczucia i nagłego zrozumienia, że po prostu musiałam wam o tym opowiedzieć!Jeżeli lubicie książki, które coś w was zmieniają, czegoś uczą, zmuszają do refleksji, tłumaczą otaczającą nas rzeczywistość - koniecznie sięgnijcie po tę pozycję! Mimo studiów, podczas których czytałam sporo książek z zakresu pedagogiki i psychologii - jestem w dużej mierze zaskoczona tym, czego się dowiedziałam oraz tym, co poczułam podczas lektury. Książka obudziła we mnie wiele emocji o sprowokowała do nowego spojrzenia na siebie i innych ludzi.
Mieszkała z nim pod jednym dachem, kochała go, ale on nagle... ZNIKNĄŁ.Zniknięcie męża Mii nie było jednak dosłowne - zniknął, ale pojawił się w nowej postaci! Tak jak kostka lodu na mojej dłoni zaczęła się topić i przemieniać w wodę... On wciąż z nią mieszka, je śniadania i rozmawia, jednak już nie jako człowiek, któremu obiecywała miłość przed ołtarzem. Zmieniła mu się osobowość, utracił umiejętność empatii, zmienił przyzwyczajenia, stał się agresywny, a nawet zmienił ton głosu... Przestał być tym samym człowiekiem - wcześniejszy Frederik zniknął, a w jego miejscu pojawił się nowy, obcy mężczyzna!Mam jednak wrażenie, że każdy z nas trochę znika - zmienia się pod wpływem życiowych doświadczeń. Mia też w pewnym sensie zniknęła - przestała być zakochaną na śmierć i życie żoną, posmutniała i nie mogła się odnaleźć w nowej sytuacji. Sama znikałam już parę razy - czasem gwałtownie, a czasem powoli - dojrzewając i doroślejąc. Gwałtowna zmiana jednego z aspektów naszego życia, w przypadku Mii choroba Fredrika, sprawia, że wszyscy w pewnym sensie znikają i odradzają się na nowo - w nieco innej, dostosowanej do nowych warunków postaci.Akcję książki poznajemy z perspektywy Mii. To ona prowadzi nas przez świat własnych emocji, rozmyślań i fantazji. Pokazuje nam nowego Frederika, ale również wraca myślami do tego, jaki był wcześniej i analizuje zmiany, jakie w nim zachodziły przez ostatnie lata. Dodatkowo sprzecza się z synem, który przeżywa chorobę ojca i nie umie się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Czyny Frederika rzutują na ich wspólne życie i zmuszają do wielkich zmian (jakich i dlaczego? Nie zdradzę! Ciekawscy dowiedzą się z opisu na okładce). Mia musi radzić sobie z własnymi uczuciami, a przy tym dbać o syna i jakiegoś obcego człowieka, który wygląda jak jej mąż, ale tak naprawdę - ma tylko jego twarz.Znikasz poruszyło mnie do głębi i sprowokowało do zastanowienia się nad tym, jak można żyć w takiej sytuacji... Współczułam Mii z całego serca i z każdą przeczytaną stroną zaprzyjaźniałam się z nią coraz bardziej. Rozumiałam ją, widziałam świat jej oczami - przez chwilę żyłam jej życiem - pełnym strachu, cierpienia i niepewności. Razem z nią obserwowałam Fredrika i zastanawiałam się, kiedy znów będzie miał prześwit świadomości i dawnego siebie... Ta krótka wycieczka po uczuciach zagubionej kobiety uświadomiła mi jedno - mam niesamowite szczęście - mam rodzinę, przyjaciół, pracę, dom i przede wszystkim jestem zdrowa!Autor miał wspaniały pomysł, aby narratorem zrobić właśnie Mię - to ona najbardziej cierpi ze względu na chorobę męża. Dzięki temu czytającemu łatwiej się wczuć w losy bohaterów, poczuć tragizm sytuacji i zrozumieć emocje, jakie budzi ta choroba wśród najbliższych osoby chorej.Dawno nie czytałam tak mądrej książki... Znikasz uczy nas, w jaki sposób działa mózg i dlaczego procesy, które zachodzą w organizmie mają tak niesamowity wpływ na zachowanie. Pokazuje dramat rodziny, której życie wywraca się do góry nogami... Co jakiś czas w książce pojawiają się fragmenty, które dokładnie tłumaczą m.in. czym jest neurogilozofia, perseweracja, konsekwencje uszkodzenia kory około oczodołowej, czym jest test hazardzisty i co pozwala sprawdzić, a nawet czy istoty ludzkie mają wolną wolę.Jestem pedagogiem, a pracę magisterską pisałam w dużej mierze właśnie o mózgu i zachodzących w nim procesach (głównie podczas uczenia się), ale Jungersen nauczył mnie m.in. tego, w jaki sposób funkcjonują nastoletnie dzieci i dlaczego czasem zachowują się tak irracjonalnie!To niesamowite, że to, jacy jesteśmy w dużej mierze zależy od hormonów (kobiety na pewno wiedzą, co mam na myśli - zwłaszcza te, które dobrze znają PMS) oraz od procesów neurobiologicznych zachodzących w naszym mózgu! Książka podaje, że aż 1 na 8 osób po 45 roku życia ma uszkodzony mózg i zupełnie nic o tym nie wie... Co prawda tych „uszkodzeń" zwykle nie da się wyleczyć, więc nie trzeba się niepotrzebnie badać, ale to i tak zaskakujące! Kto wie - może któryś z naszych znajomych nagle zaczął się inaczej zachowywać właśnie dlatego, że ma uszkodzony mózg!Wiem, że recenzja jest długa, ale po lekturze tej książki kotłuje się we mnie tyle emocji, współczucia i nagłego zrozumienia, że po prostu musiałam wam o tym opowiedzieć!Jeżeli lubicie książki, które coś w was zmieniają, czegoś uczą, zmuszają do refleksji, tłumaczą otaczającą nas rzeczywistość - koniecznie sięgnijcie po tę pozycję! Mimo studiów, podczas których czytałam sporo książek z zakresu pedagogiki i psychologii - jestem w dużej mierze zaskoczona tym, czego się dowiedziałam oraz tym, co poczułam podczas lektury. Książka obudziła we mnie wiele emocji o sprowokowała do nowego spojrzenia na siebie i innych ludzi.
Książki Christiana Jungersena cieszą się uznaniem na całym świecie, odnosząc międzynarodowy sukces. Jego powieści wyróżniono szeregiem ważnych nagród - zainspirowały redakcję „New York Timesa", zostały nominowane do International IMPAC Dublin Literary Award, a także innych prestiżowych nagród w Szwecji, Francji i Wielkiej Brytanii. Fascynacja jego powieściami przestała mnie dziwić - po lekturze jednej wiem już, że mam do czynienia z autorem wyjątkowym i godnym zapamiętania oraz polecania innym, bez względu na ich upodobania czytelnicze.
Ciekawa powieść. Ale ciekawa nie tylko ze względu na fabułę i akcję. Ciekawa dlatego, że skłania nas do zadania sobie „niebezpiecznych" pytań: Kim jestem? Jeśli zazwyczaj jestem pełen energii, radosny i empatyczny, ale któregoś dnia dnia staję niecierpliwy, gadatliwy i arogancki, ponieważ mój mózg został „nakarmiony" innymi neuroprzekaźnikami, czy to oznacza, że naprawdę stałem się inną osobą? Co dzieje się z naszym „starym" ja, kiedy pojawia się nowe? Kiedy jesteśmy „prawdziwi"?
Książka "Znikasz" Christiana Jungersena stała się światowym bestsellerem nie tylko dlatego, że autor w porywającej fabule „przemycił" wiedzę trudno jeszcze dostępną: najnowsze odkrycia neuroscience, nauki o tym, jak działa mózg - ośrodek naszych emocji i osobowości - gdy zachodzą w nim pourazowe zmiany.