Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Izabela Wyszomirska
29/01/2019
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Ewelina pragnie tylko jednego - zostać matką. Niestety, los nie daje jej takiej możliwości. Razem z mężem decydują się na adopcję. Jednak kiedy na ich drodze pojawia się dziewięcioletni Piotruś - szczęście przysłania obawa. Chłopiec cierpi na FAS - alkoholowy zespół płodowy. Kiedy się urodził, miał ponad promil alkoholu we krwi. Chłopiec całe dzieciństwo spędził w domu dziecka."Nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć biegu wydarzeń. Ale czy niepewność jutra jest powodem, aby zrezygnować ze szczęścia, poddać się bez walki?"Tym razem autorka podjęła się trudnego, ważnego społecznie tematu, jakim jest alkoholowy zespół płodowy. Szczerze powiedziawszy, jeszcze nie spotkałam się z tą tematyką w książkach. FAS to jedyny zespół wad wrodzonych, któremu można w pełni zapobiec. Wystarczy nie pić alkoholu w ciąży. Ile razy słyszeliście, że jedna lampka wina nie zaszkodzi dziecku? Zdarza się, że nawet z ust lekarza padają takie słowa. Moim zdaniem nie warto ryzykować. Ciąża trwa zaledwie dziewięć miesięcy, więc można w tym czasie zachować wstrzemięźliwość, bo zdrowie dziecka jest najważniejsze. Autorka znana jest z tego, że jak już bierze się za jakiś temat, zgłębia go dokładnie, by czytelnik mógł dostać realny obraz tego, co chce nam przekazać. Tak naprawdę mamy niewielkie pojęcie o tym, jak wygląda proces adopcyjny, jak i sama adopcja. Pisarka przybliża nam tę żmudną procedurę, jej blaski i cienie, zarówno od strony formalnej, psychologicznej, jak i efekt końcowy, kiedy rodzice mogą cieszyć się z posiadania upragnionego dziecka. Dzięki takim powieściom jak ta człowiek staje się bardziej świadomy otaczającego go życia, problemów z jakimi zmagają się inni."Adopcja to nie koniec drogi. To dopiero początek."Z Piotrkiem mieliśmy okazję się spotkać w Jesieni, ale była to zaledwie wzmianka, że chłopiec ma zostać adoptowany. Tu autorka poświęca mu całą powieść. Poznajemy jego zaburzenia i deficyty emocjonalne, które są następstwem lekkomyślności jego biologicznej matki. Jest skryty, ukrywa swoje prawdziwe emocje, odczuwa lęk przed dotykiem i czułością, nie potrafi okazywać radości i łatwo wpada w złość. Czy nauczy się miłości i czułości? Z kolei postać Eweliny jest dość złożona. Z powodu tego, że nie może zajść w ciążę, załamuje się psychicznie, dopada ją brak wiary we własną kobiecość, czuje się bezwartościowa i wybrakowana. Świetnie udała się również kreacja postaci Adriana. Jego dojrzała postawa w podejściu do bezpłodności jest godna podziwu. Autorka doskonale buduje obraz tego, jak mężczyźni odmiennie podchodzą do tego problemu, zwłaszcza, gdy spojrzymy na to pod kątem reakcji pierwszego męża Eweliny, Bartka. Moją uwagę zwróciły świetnie przedstawione relacje pomiędzy małżonkami. Ujęcie tematu, kiedy w rodzinie pojawia się dziecko, dodajemy chore, stanowi punkt wyjścia do wielu rozmów, zastanowienia się, czy my podołalibyśmy takiemu wyzwaniu."Strach przed rozłożeniem skrzydeł nie chroni przed upadkiem. Im głośniej powtarzamy biegnącemu dziecku "nie biegnij", tym częściej ono się przewraca. Nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć biegu wydarzeń. Ale czy niepewność jutra jest powodem, aby zrezygnować ze szczęścia, poddać się bez walki?"Tym razem autorka postawiła na trzy perspektywy czasowe. Muszę przyznać, że zawsze trochę ciężej czyta mi się takie książki, ale tu to po pewnym czasie przestało mi przeszkadzać. Dzięki takiej chronologii wydarzeń możemy jeszcze lepiej poznać bohaterów, zbliżyć się do nich, zrozumieć, kibicować w codziennych zmaganiach.Dla mnie to najbardziej wzruszająca powieść w dorobku Magdaleny Majcher. Emocje, rozterki, jakie towarzyszą bohaterom i jakie przekazała autorka udzielają się i nam, i trudno choć na chwilę odłożyć książkę."Wszystkie pory uczuć. Wiosna" to chwytająca za serce powieść o tęsknocie za macierzyństwem, sile rodziny i miłości. Książka skłania do zastanowienia się jakbyśmy my postąpili, gdybyśmy byli na miejscu bohaterów. To ważny głos wobec bezmyślności kobiet w kwestii picia alkoholu w ciąży. Polecam każdej matce, również a może przede wszystkim przyszłej.
Milena Piękoś
02/09/2019
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Opowieść o miłości silniejszej niż strach. To już 3 książka z cyklu „Wszystkie pory uczuć". I kolejny raz autorka nie zawodzi, naprawdę czyta się znakomicie. Temat niełatwy, ale potratowany z ogromną dozą uczucia. Jestem pełna podziwu dla umiejętności dobierania przez autorkę słów, a jej książki są tak bardzo życiowe i prawdziwe.
Kamila Rajchel
02/09/2019
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Kolejna książka pani Majcher, która podejmuje temat ważny, trudny i istotny. Nie jest to książka, którą będzie czytało się lekko, bo nie traktuje o błahych tematach. Jest to jednak opowieść, którą warto poznać i nad którą warto chwilę się zatrzymać. A nuż przyjdzie nam lub naszym bliskim stanąć twarzą w twarz z podobnym dylematem.
Kamila Marzec
02/09/2019
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Są takie książki, obok których nie przejdziemy obojętnie. Seria „Wszystkie pory uczuć" to zdecydowanie cykl właśnie takich książek. Opowieści, które poruszają serce i duszę, sprawiają że z oczu lecą rzewne łzy, by na końcu znów leciały łzy, tym razem szczęścia. Bardzo cieszy mnie fakt, iż autorka podjęła się napisania książki poruszające tematykę FAS. Dobra, ważna pozycja na rynku.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Są takie książki, obok których nie przejdziemy obojętnie. Seria „Wszystkie pory uczuć" to zdecydowanie cykl właśnie takich książek. Opowieści, które poruszają serce i duszę, sprawiają że z oczu lecą rzewne łzy, by na końcu znów leciały łzy, tym razem szczęścia. Bardzo cieszy mnie fakt, iż autorka podjęła się napisania książki poruszające tematykę FAS. Dobra, ważna pozycja na rynku.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Kolejna książka pani Majcher, która podejmuje temat ważny, trudny i istotny. Nie jest to książka, którą będzie czytało się lekko, bo nie traktuje o błahych tematach. Jest to jednak opowieść, którą warto poznać i nad którą warto chwilę się zatrzymać. A nuż przyjdzie nam lub naszym bliskim stanąć twarzą w twarz z podobnym dylematem.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Opowieść o miłości silniejszej niż strach. To już 3 książka z cyklu „Wszystkie pory uczuć". I kolejny raz autorka nie zawodzi, naprawdę czyta się znakomicie. Temat niełatwy, ale potratowany z ogromną dozą uczucia. Jestem pełna podziwu dla umiejętności dobierania przez autorkę słów, a jej książki są tak bardzo życiowe i prawdziwe.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Ewelina pragnie tylko jednego - zostać matką. Niestety, los nie daje jej takiej możliwości. Razem z mężem decydują się na adopcję. Jednak kiedy na ich drodze pojawia się dziewięcioletni Piotruś - szczęście przysłania obawa. Chłopiec cierpi na FAS - alkoholowy zespół płodowy. Kiedy się urodził, miał ponad promil alkoholu we krwi. Chłopiec całe dzieciństwo spędził w domu dziecka."Nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć biegu wydarzeń. Ale czy niepewność jutra jest powodem, aby zrezygnować ze szczęścia, poddać się bez walki?"Tym razem autorka podjęła się trudnego, ważnego społecznie tematu, jakim jest alkoholowy zespół płodowy. Szczerze powiedziawszy, jeszcze nie spotkałam się z tą tematyką w książkach. FAS to jedyny zespół wad wrodzonych, któremu można w pełni zapobiec. Wystarczy nie pić alkoholu w ciąży. Ile razy słyszeliście, że jedna lampka wina nie zaszkodzi dziecku? Zdarza się, że nawet z ust lekarza padają takie słowa. Moim zdaniem nie warto ryzykować. Ciąża trwa zaledwie dziewięć miesięcy, więc można w tym czasie zachować wstrzemięźliwość, bo zdrowie dziecka jest najważniejsze. Autorka znana jest z tego, że jak już bierze się za jakiś temat, zgłębia go dokładnie, by czytelnik mógł dostać realny obraz tego, co chce nam przekazać. Tak naprawdę mamy niewielkie pojęcie o tym, jak wygląda proces adopcyjny, jak i sama adopcja. Pisarka przybliża nam tę żmudną procedurę, jej blaski i cienie, zarówno od strony formalnej, psychologicznej, jak i efekt końcowy, kiedy rodzice mogą cieszyć się z posiadania upragnionego dziecka. Dzięki takim powieściom jak ta człowiek staje się bardziej świadomy otaczającego go życia, problemów z jakimi zmagają się inni."Adopcja to nie koniec drogi. To dopiero początek."Z Piotrkiem mieliśmy okazję się spotkać w Jesieni, ale była to zaledwie wzmianka, że chłopiec ma zostać adoptowany. Tu autorka poświęca mu całą powieść. Poznajemy jego zaburzenia i deficyty emocjonalne, które są następstwem lekkomyślności jego biologicznej matki. Jest skryty, ukrywa swoje prawdziwe emocje, odczuwa lęk przed dotykiem i czułością, nie potrafi okazywać radości i łatwo wpada w złość. Czy nauczy się miłości i czułości? Z kolei postać Eweliny jest dość złożona. Z powodu tego, że nie może zajść w ciążę, załamuje się psychicznie, dopada ją brak wiary we własną kobiecość, czuje się bezwartościowa i wybrakowana. Świetnie udała się również kreacja postaci Adriana. Jego dojrzała postawa w podejściu do bezpłodności jest godna podziwu. Autorka doskonale buduje obraz tego, jak mężczyźni odmiennie podchodzą do tego problemu, zwłaszcza, gdy spojrzymy na to pod kątem reakcji pierwszego męża Eweliny, Bartka. Moją uwagę zwróciły świetnie przedstawione relacje pomiędzy małżonkami. Ujęcie tematu, kiedy w rodzinie pojawia się dziecko, dodajemy chore, stanowi punkt wyjścia do wielu rozmów, zastanowienia się, czy my podołalibyśmy takiemu wyzwaniu."Strach przed rozłożeniem skrzydeł nie chroni przed upadkiem. Im głośniej powtarzamy biegnącemu dziecku "nie biegnij", tym częściej ono się przewraca. Nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć biegu wydarzeń. Ale czy niepewność jutra jest powodem, aby zrezygnować ze szczęścia, poddać się bez walki?"Tym razem autorka postawiła na trzy perspektywy czasowe. Muszę przyznać, że zawsze trochę ciężej czyta mi się takie książki, ale tu to po pewnym czasie przestało mi przeszkadzać. Dzięki takiej chronologii wydarzeń możemy jeszcze lepiej poznać bohaterów, zbliżyć się do nich, zrozumieć, kibicować w codziennych zmaganiach.Dla mnie to najbardziej wzruszająca powieść w dorobku Magdaleny Majcher. Emocje, rozterki, jakie towarzyszą bohaterom i jakie przekazała autorka udzielają się i nam, i trudno choć na chwilę odłożyć książkę."Wszystkie pory uczuć. Wiosna" to chwytająca za serce powieść o tęsknocie za macierzyństwem, sile rodziny i miłości. Książka skłania do zastanowienia się jakbyśmy my postąpili, gdybyśmy byli na miejscu bohaterów. To ważny głos wobec bezmyślności kobiet w kwestii picia alkoholu w ciąży. Polecam każdej matce, również a może przede wszystkim przyszłej.