Zamieniam w ciemno siebie, jakim jestem, na tego, który upalnego, długiego lata 1963 roku poznał pannę Holly Golithly. Zamieniam pisarzy, których podziwiam, w których znalazłem oparcie, z którymi łączy mnie powinowactwo dusz, z którymi, jak sądzę, zaprzyjaźniłem się, na Trumana Capote'a, jakim był wtedy, gdy napisał historię Holly i jej kompanów.
Zamieniam jedno i drugie po to chociażby, żeby być znowu przed śniadaniem. Za każdą cenę przed śniadaniem.
U Tiffany'ego czy gdziekolwiek indziej.
Eustachy Rylski, Po śniadaniu, fragment
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem