Spojrzenie w głąb mrocznej twórczości Aleksandry Waliszewskiej i sztuki, która ją ukształtowała.
Aleksandra Waliszewska tworzy gęste narracyjnie, nasączone licznymi nawiązaniami do historii sztuki obrazy olejne, gwasze i pastele. Jej wizualne uniwersum wypełniają niepokojące, apokaliptyczne sceny. Spotkamy tu czarty, wampiry, opętane dziewczęta, spragnione krwi upiory, rycerzy (ale płci żeńskiej) na koniach – i dużo kotów. Specyficznie słowiańskie historie o upiorze (żywym trupie) mają tu swój ciąg dalszy, co pozwala widzieć Waliszewską jako artystyczną i konceptualną potomkinię sztuki przednowoczesnej i prac symbolistów późnego XIX i wczesnego XX wieku, pochodzących z regionów nordyckich, bałtyckich i wschodnioeuropejskich. Scenerią jej prac są tutejsze mokradła, mroczne leśne ostępy, zagubione autostrady, ponure przedmieścia.
Sztuka Waliszewskiej wychodzi jednak daleko poza muzealny kontekst.
Artystka udostępnia swoje prace na Instagramie, jej profil obserwuje ponad 100 tysięcy osób. Rosnącą międzynarodową publiczność urzekają jej figuratywne, zanurzone w historii sztuki opowieści. Dzięki social mediom trafiają do popkultury: na okładki płyt i książek Nicka Cave'a, Chicaloyoh, Pan Total i wielu zespołów noise’owych, a także na t-shirty, tatuaże, porcelanę.
Na bogato ilustrowane Opowieści okrutne składa się odkrywcza, brawurowa interpretacja sztuki Waliszewskiej przedstawiona w eseju Alison M. Gingeras i Natalii Sielewicz oraz reprodukcje osiemdziesięciu prac artystki zestawionych z ponad pięćdziesięcioma obrazami i rzeźbami historycznymi, m.in. Wojtkiewicza, Biegasa, Čiurlionisa. Rewizjonistyczne spojrzenie na symbolizm przez pryzmat sztuki Wschodu i Północy Europy (a nie dominujących postaci artystów francuskich czy austriackich), pozwala wprowadzić do tego bogatego i nadal zbyt mało zbadanego pola kultury wizualnej szeroką publiczność
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem