Galeria umarłych Chris Carter Książka

Christ Carter nigdy mnie nie zawiódł, pamiętam pierwsze spotkanie z tym autorem. Oszołomienie jego stylem, uplasowało mnie chyba w topce jego fanów. Książkę przeczytałam w zawrotnym tempie. Ciągłe napięcie które nie puszczało do samego końca to coś za co szanuję autorów.

Wiem, że on mnie nie zawiedzie. Co jak co ale Cartera można z czystym sumieniem nazwać mistrzem. Wartka akcja, szybka narracja bardzo konkretne rozdziały. Dzięki tym trzem składnikom kupił moją uwagę. Sztuką  jest oderwać się od jego dzieł. Na co trzeba być przygotowanym, to fakt, że opisy ofiar są bardzo brutalne i z pewnością nie dla każdego.  

Bardzo cenię zaangażowanie u autorów, Carter wkłada całe serce w to co robi, czuć to  na każdej karcie.Myśle, że trzeba mieć mocne nerwy aby czytać takie książki, ponieważ mocno zagłębia się w psychoanalizę bohatera. Carter bywa brutalny, dla naszej wyobraźni to bodziec do tego aby ubrać to w swoje wyobrażenia. Jest to solidnie wykonana robota autora, że czytelnik całym sobą wczuwa się w książkę. Przeczytałam oczywiście bardzo szybko, a po skończeniu nadal siedziała mi w głowie. To znak, że było warto.  

Bardzo cenię zaangażowanie u autorów, Carter wkłada całe serce w to co robi, czuć to  na każdej karcie.Myśle, że trzeba mieć mocne nerwy aby czytać takie książki, ponieważ mocno zagłębia się w psychoanalizę bohatera. Carter bywa brutalny, dla naszej wyobraźni to bodziec do tego aby ubrać to w swoje wyobrażenia. Jest to solidnie wykonana robota autora, że czytelnik całym sobą wczuwa się w książkę. Przeczytałam oczywiście bardzo szybko, a po skończeniu nadal siedziała mi w głowie. To znak, że było warto.  

Wiem, że on mnie nie zawiedzie. Co jak co ale Cartera można z czystym sumieniem nazwać mistrzem. Wartka akcja, szybka narracja bardzo konkretne rozdziały. Dzięki tym trzem składnikom kupił moją uwagę. Sztuką  jest oderwać się od jego dzieł. Na co trzeba być przygotowanym, to fakt, że opisy ofiar są bardzo brutalne i z pewnością nie dla każdego.  

Christ Carter nigdy mnie nie zawiódł, pamiętam pierwsze spotkanie z tym autorem. Oszołomienie jego stylem, uplasowało mnie chyba w topce jego fanów. Książkę przeczytałam w zawrotnym tempie. Ciągłe napięcie które nie puszczało do samego końca to coś za co szanuję autorów.