Kiedy skończyłam pisać Wojna jest kobietą czułam jakiś dziwny niedosyt, jakbym przerwała swoją pracę w połowie. Nie wyobrażałam sobie nie spotkać się już z ani jedną przedwojenną, pełną ciepła kobietą. Gdzieś z tyłu głowy towarzyszyła mi nieustannie myśl, że im więcej ich odwiedzę, tym więcej wojennych historii ocalę od zapomnienia.
Dlatego znowu ruszyłam w Polskę. Dlatego odwiedziłam kolejnych czterdzieści pięć kobiet. Dlatego powstała ta książka. Spróbuj wejść do ich świata, by poczuć choć namiastkę tego, co przeżyły by sobie wyobrazić tamtą wojenną rzeczywistość. Z wdzięczności. Ja spróbowałam.
Będzie mi ich brakowało - tych spotkań, tych rozmów, a przede wszystkim moich bohaterek.
Autorka
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem