Dowcipna szkatułkowa opowieść mistrza czeskiego humoru i czeskiego mistrza ilustracji.
Pewnego dnia mama Petrzika i Petruszki wzięła głęboki oddech i powiedziała: – Nie gniewaj się, tato, ale ja też chodzę do pracy, a oprócz tego piorę, prasuję, szyję, gotuję, zmywam naczynia, ścieram kurze, odkurzam dywany, odprowadzam Petrzika do przedszkola, robię zakupy i chodzę na wywiadówki, smaruję sobie maszynę do szycia, czyszczę buty, noszę płaszcze do pralni i odbieram je stamtąd, i nie mam nawet czasu pójść do fryzjera, żeby ci się podobać, i tak sobie myślę, że mógłbyś przejąć ode mnie chociaż opowiadanie bajek na dobranoc, co ty na to? Ale czy tata, który urodził się w najbardziej prozaicznej dzielnicy Pragi, będzie w stanie wymyślić tak dobrą bajkę jak te, które wymyśla mama? Przekonajcie się sami!
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem