Swój codzienny jadłospis możemy wzbogacić potrawami kuchni innych narodów, zwłaszcza jeśli jest to kuchnia sąsiadów, mocno osadzona w historii Polski, kuchnia zagubiona w dawnych kresowych dworkach szlacheckich, mieszczańskich jadalniach i okopcona sadzą włościańskich pieców. Taki jest kresowy tygiel kulinarny. Może nie tak wyraźny jak kuchnie narodowe, ale realny, wystarczy tylko uważnie się przyjrzeć kulturze poszczególnych narodów, które ją budowały. Jest ona istotą kuchni pogranicza, zróżnicowana, ale i jednorodna, jednoznacznie łatwa do zidentyfikowania. Zapraszamy więc wszystkich, którym nieobce są rozkosze poszukiwania smaków, na kulinarną wyprawę na Kresy.
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem