Maja? swe losy ksia?z˙ki. Maja? je i "Fragmenta". Czasami sa? to historie zaskakuja?co do siebie podobne. Zapisane karty, „kto´re jeszcze dota?d s´wiata nie widziały” – jak pisał w lis´cie dedykacyjnym Jan Januszowski – trafiaja? z Czarnolasu do Krakowa, prawdopodobnie dzie?ki zapobiegliwos´ci Doroty Kochanowskiej. Z tego chociaz˙by powodu trudno odmo´wic´ jej wkładu w historie? literatury polskiej. Ponad cztery wieki po´z´niej teczki przechowuja?ce poz˙o´łkły maszynopis trafiaja? via Warszawa zno´w do Krakowa. Po raz kolejny rozpoczyna sie? praca nad odczytaniem teksto´w zapisanych na owych kartach i ustaleniem ich brzmienia.
"Fragmenta" sa? szczego´lnym zbiorem utworo´w w two´rczos´ci Kochanowskiego, „fragmentarycznym” nie tylko z nazwy. Wydane po s´mierci poety i – ze zrozumiałych wzgle?do´w – cze?sto niedokon´czone, zaniechane, wyrywkowo przenoszone do innych zbioro´w, stanowia? wyzwanie dla edytoro´w. Kaz˙a? sie? zastanawiac´ nad kaz˙da?, nawet najmniejsza?, koniektura?, poda?z˙ac´ domniemana? droga? mys´li two´rcy, podejmowac´ (nieraz radykalne) trudne decyzje, tym trudniejsze, gdy ma sie? s´wiadomos´c´, z˙e trzeba postawic´ kropke? nad i, kto´rej sam poeta byc´ moz˙e nigdy nie postawił.
fragment "Wstępu wydawców"
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem