„Droga, Kochana Pani Aniu. Jesteśmy stale w złym i dobrym z Panią. Wierzymy, że Bóg ma Panią w opiece. Proszę zawsze pamiętać o ludziach, którzy myślą o Pani stale i wiernie”, pisał w dedykacji dla Anny Walentynowicz Zbigniew Herbert.
Album, który Państwo otrzymują – wydany przez Instytut Pamięci Narodowej – wpisuje się w powyższe słowa i jest znakiem nadziei, że dla „wyprostowanych wśród tych, co na kolanach” nie będzie „zabójstwa na śmietniku”. W Gdańsku nie pozwoliliśmy na to wobec Danuty Siedzikówny „Inki” i Feliksa Selmanowicza „Zagończyka”, tym bardziej nie będzie zgody Instytutu Pamięci Narodowej na wypychanie Anny Walentynowicz z głównego nurtu dziejów. Prawda zawsze się obroni. Czasem trzeba tylko się o nią upomnieć.
Anna Solidarność 10 kwietnia 2010 roku udawała się na groby polskich oficerów zamordowanych przez NKWD, aby oddać im hołd – w towarzystwie Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, wcześniej wiceprzewodniczącego NSZZ „Solidarność”, z którym działała w WZZ, oraz Prezydenta RP na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego. Ich śmierć połączyła różne drogi walki o naszą niepodległość. Tę emigracyjną, która zachowała ciągłość trwania władzy niepodległej Polski oraz tę solidarnościową, wyrastającą z oporu w kraju. Instytut Pamięci Narodowej, którego prezes Janusz Kurtyka był również członkiem tej delegacji, czuje się w sposób szczególny powiernikiem tej tożsamości i będzie nadal stał na jej straży, do czego zobowiązuje go, nie wspominając o innych powinnościach, choćby nazwa.
Pamięć o Annie Walentynowicz, o jej wierności solidarnościowym, uniwersalnym ideałom jest naturalnym elementem misji Instytutu Pamięci Narodowej. Polska potrzebuje tej pamięci i to jej służy ten album.
dr Jarosław Szarek
prezes Instytutu Pamięci Narodowej?
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem