„W moim początku jest mój kres” – Aby Warburg mógłby powtórzyć za Eliotem, który sam z kolei parafrazował motto Marii Stuart. Rzadko się zdarza, by życie uczonego humanisty splatało się tak nierozerwalnie z przedmiotem badań, a także z poszukiwanymi narzędziami interpretacji. Co więcej, biografia Warburga sama jest materiałem niezwykłym, wielobarwnym obrazem technicznych i duchowych przemian epoki. Jeśli Atlas Mnemosyne – dzieło kryjące w sobie mitologię „niedokończenia”, dzieło „późnego wieku” – uznać za spełnienie wieloletnich dążeń, to Warburg okazałby się człowiekiem odznaczającym się nieprzeciętną konsekwencją, polegającą na wypróbowaniu różnych ścieżek w dążeniu do napisania i zobrazowania dziejów ludzkiej ekspresji, uparcie powracającej do swoich pierwotnych matryc. Najważniejszymi pytaniami, które zadawał Warburg, zawsze były: Jakie treści duchowe i emocje kryją się za obrazami? Czym jest życie obrazów?
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem