Powiedz nam, co myślisz!
                    Pomóż innym i zostaw ocenę!
                    Zaloguj się, aby dodać opinię
                             
         
        
                        
    
                
            Magdalena Matraszek
        
                02/11/2016
    
 
    
    opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
    
        Lubię książki, które dotykają tematów kontrowersyjnych i trudnych. Wiara w życie po życiu jest o tyle intrygującym zagadnieniem, że łączy w sobie zarówno wiedzę naukową jak i przekonania religijne. Naukowcy i teolodzy prześcigają się w dowodach na istnienie nieba. A czy ty wierzysz w niebo?Z pewnością nie raz zastanawiałeś się nad znaczeniem snów, zwłaszcza gdy pojawiali się w nich bliscy zmarli. Z pewnością także zdarzyło ci się przeżyć dziwne zbiegi okoliczności, niewyjaśnione przypadki, choć czy przypadek w ogóle istnieje? Zdaniem Theresy Cheung są to próby, jakie podejmują osoby ze świata duchowego, by skontaktować się z ludźmi na Ziemi.Autorka pochodzi z rodziny spirytystów, jest teologiem z wykształcenia i od lat publikuje książki poświęcone zagadnieniom paranormalnym jak życie po śmierci, kontakt z duchami czy obecność aniołów w naszym życiu. Wszystkie dotychczas wydane w Polsce jej tytuły spotkały się z pozytywnym odbiorem czytelników i to nie dziwi, każdy przecież choć raz przeżył lub słyszał o zdarzeniach, których nie sposób wytłumaczyć racjonalnymi argumentami. Myślę także, że niezależnie od wyznawanej religii lub jej braku wiara w życie po śmierci jest dodającym otuchy plastrem na chłód współczesnego istnienia."Rozmowy z niebem" Wydawnictwa Muza to zbiór listów czytelników, którzy opowiadają o swoich kontaktach ze zmarłymi. I tu pojawia się zasadnicza trudność, jaką miałam podczas lektury tej książki. Relacje ludzi są ciekawe, niektóre wydają się prawdopodobne, inne całkiem oderwane od rzeczywistości, ale po pierwsze jest ich dużo za dużo, a po drugie nie ma żadnych dowodów na ich prawdziwość.Mam wrażenie, że autorka po prostu spośród setek maili jakie dostaje wybrała te które w jej odczuciu były najciekawsze, zebrała je w jednej publikacji, dodała swój mocno subiektywny komentarz i puściła w świat jako dowód na istnienie nieba. A to stanowczo za mało. Zabrakło naukowych argumentów, czy choćby potwierdzenia, że autorka sprawdziła prawdziwości tych opowieści. Przecież każdy z nas mógłby do niej napisać twierdząc, że miał kontakt z duchem babci, że nagle po jej śmierci w domu zaczęły spadać ze ścian fotografie rodzinne, czy że na drodze zaczęły pojawiać się białe piórka, które zdaniem autorki są znakami od aniołów. Ale czy to znaczy że każdy z nas miał ten kontakt faktycznie? Czu tylko wierzy, że go miał? Przecież człowiek postawiony w obliczu tragedii, jaką bez wątpienia jest śmierć bliskiej osoby, sam podświadomie wyszukuje znaków, dąży do kontaktu ze zmarłym i potwierdzenia, że jego dusza jest bezpieczna i szczęśliwa w zaświatach.Przytłaczająca okazała się również ilość cytowanych listów. Pierwsze trzydzieści przeczytałam z zainteresowaniem, kolejne dwadzieścia z lekkim znużeniem, następne zlały mi się w jedną zbiorową opowieść, która rozczarowała przewidywalnością. Znacznie bardziej wymowne i przekonywujące byłoby zacytowanie kilku listów niż kilkuset.Dla miłośników zjawisk paranormalnych lubiących interpretować sny i nadinterpretować zbiegi okoliczności książka z pewnością okaże się ciekawą pozycją. Dla realistów niekoniecznie.
    
             
    
                
            Anonimowy użytkownik
        
                25/09/2024
    
 
    
    opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
    
        Lubię książki, które dotykają tematów kontrowersyjnych i trudnych. Wiara w życie po życiu jest o tyle intrygującym zagadnieniem, że łączy w sobie zarówno wiedzę naukową jak i przekonania religijne. Naukowcy i teolodzy prześcigają się w dowodach na istnienie nieba. A czy ty wierzysz w niebo?Z pewnością nie raz zastanawiałeś się nad znaczeniem snów, zwłaszcza gdy pojawiali się w nich bliscy zmarli. Z pewnością także zdarzyło ci się przeżyć dziwne zbiegi okoliczności, niewyjaśnione przypadki, choć czy przypadek w ogóle istnieje? Zdaniem Theresy Cheung są to próby, jakie podejmują osoby ze świata duchowego, by skontaktować się z ludźmi na Ziemi.Autorka pochodzi z rodziny spirytystów, jest teologiem z wykształcenia i od lat publikuje książki poświęcone zagadnieniom paranormalnym jak życie po śmierci, kontakt z duchami czy obecność aniołów w naszym życiu. Wszystkie dotychczas wydane w Polsce jej tytuły spotkały się z pozytywnym odbiorem czytelników i to nie dziwi, każdy przecież choć raz przeżył lub słyszał o zdarzeniach, których nie sposób wytłumaczyć racjonalnymi argumentami. Myślę także, że niezależnie od wyznawanej religii lub jej braku wiara w życie po śmierci jest dodającym otuchy plastrem na chłód współczesnego istnienia."Rozmowy z niebem" Wydawnictwa Muza to zbiór listów czytelników, którzy opowiadają o swoich kontaktach ze zmarłymi. I tu pojawia się zasadnicza trudność, jaką miałam podczas lektury tej książki. Relacje ludzi są ciekawe, niektóre wydają się prawdopodobne, inne całkiem oderwane od rzeczywistości, ale po pierwsze jest ich dużo za dużo, a po drugie nie ma żadnych dowodów na ich prawdziwość.Mam wrażenie, że autorka po prostu spośród setek maili jakie dostaje wybrała te które w jej odczuciu były najciekawsze, zebrała je w jednej publikacji, dodała swój mocno subiektywny komentarz i puściła w świat jako dowód na istnienie nieba. A to stanowczo za mało. Zabrakło naukowych argumentów, czy choćby potwierdzenia, że autorka sprawdziła prawdziwości tych opowieści. Przecież każdy z nas mógłby do niej napisać twierdząc, że miał kontakt z duchem babci, że nagle po jej śmierci w domu zaczęły spadać ze ścian fotografie rodzinne, czy że na drodze zaczęły pojawiać się białe piórka, które zdaniem autorki są znakami od aniołów. Ale czy to znaczy że każdy z nas miał ten kontakt faktycznie? Czu tylko wierzy, że go miał? Przecież człowiek postawiony w obliczu tragedii, jaką bez wątpienia jest śmierć bliskiej osoby, sam podświadomie wyszukuje znaków, dąży do kontaktu ze zmarłym i potwierdzenia, że jego dusza jest bezpieczna i szczęśliwa w zaświatach.Przytłaczająca okazała się również ilość cytowanych listów. Pierwsze trzydzieści przeczytałam z zainteresowaniem, kolejne dwadzieścia z lekkim znużeniem, następne zlały mi się w jedną zbiorową opowieść, która rozczarowała przewidywalnością. Znacznie bardziej wymowne i przekonywujące byłoby zacytowanie kilku listów niż kilkuset.Dla miłośników zjawisk paranormalnych lubiących interpretować sny i nadinterpretować zbiegi okoliczności książka z pewnością okaże się ciekawą pozycją. Dla realistów niekoniecznie.