Konto

Konsorcjum Tom 1 A. S. Sivar Książka

Konsorcjum Tom 1
27,99 zł
46,99 zł - sugerowana cena detaliczna
Wyślemy w ciągu 24h
Wydawnictwo: Amare
Rodzaj oprawy: Okładka broszurowa ze skrzydełkami
Liczba stron: 584
Format: 13.0x21.0cm
Rok wydania: 2021
Zobacz więcej

Kup w zestawie

27,99 zł
Magnetyczny, przystojny biznesmen, tajemnicze konsorcjum i młoda, zdolna finansistka. Nadia jest zadowoloną z życia, atrakcyjną singielką. Gdy po studiach przenosi się do Berlina i zaczyna sama dbać o swoje utrzymanie, niespodziewanie otrzymuje intratną propozycję zarządzania ekskluzywnym klubem nocnym na obrzeżach miasta. Dzięki Aśce, swojej najlepszej przyjaciółce, ma szansę robić to, co kocha, i wreszcie wykazać się swoimi umiejętnościami. Jest tylko jeden problem, a na imię mu Dominic Alexandrow. Porywczy i nieprzystępny szef Nadii, obdarzony hipnotycznym spojrzeniem i ciałem godnym boga seksu, może w każdej chwili sprawić, że dziewczyna wpadnie w poważne tarapaty…

Szczegółowe informacje na temat książki Konsorcjum Tom 1

Wydawnictwo: Amare
EAN: 9788382193237
Autor: A. S. Sivar
Rodzaj oprawy: Okładka broszurowa ze skrzydełkami
Liczba stron: 584
Format: 13.0x21.0cm
Rok wydania: 2021
Data premiery: 2021-06-02
Język wydania: polski
Podmiot odpowiedzialny: Grupa Zaczytani Sp. z o. o.
ul. Świętojańska 9/4
81-368 Gdynia
PL

Podobne do Konsorcjum Tom 1

Inne książki A. S. Sivar

Inne książki z kategorii Romans

Oceny i recenzje książki Konsorcjum Tom 1

Średnia ocen:
7.43 /10
Liczba ocen:
826
lubimyczytac.pl
Powiedz nam, co myślisz!

Pomóż innym i zostaw ocenę!

30/08/2021
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

Opis z okładki, bo nawet nie mam ochoty tego streszczać po swojemu: Nadia jest zadowoloną z życia, atrakcyjną singielką. Gdy po studiach przenosi się do Berlina i zaczyna sama dbać o swoje utrzymanie, niespodziewanie otrzymuje intratną propozycję zarządzania ekskluzywnym klubem nocnym na obrzeżach miasta.Ta książka jest totalnie o niczym. Naprawdę jestem pełna podziwu, że przez prawie 600 stron można tak monotonnie lać wodę. Myślałam, że pewien znany polski pisarz na M jest w tym mistrzem, a jednak nie. Były romanse, które mi się podobały i podniecały. Były takie, które mnie irytowały, wkurzały, śmiałam się z ich nieprawdopodobnych posunięć w fabule. A "Konsorcjum"? To jest piekielnie nudna wydmuszka.Bohaterowie przebierają się, malują, imprezują, pracują w klubie, więc i tam imprezują, piją, piją, budzą się skacowani, a jak się budzą, to znowu muszą się wystroić... ZZZzzz...Przez długi czas lektury czekałam, aż coś się zacznie dziać. Bo coś musi się w końcu zacząć, prawda? No nie. Co jakiś czas pojawiał się Dominic (z tym ostentacyjny C na końcu), a wtedy główna bohaterka zachowywała się jak kot po podetknięciu mu pod pyszczek kocimiętki. Wolałabym, żeby autorka poważniej potraktowała czytelników i jednak ten "magnetyzm" Dominica (borze szumiący) poparła jakimiś dowodami, a nie że Nadii miękną nogi na sam widok odcisku jego buta. Jeśli już ten "obdarzony hipnotycznym spojrzeniem i ciałem godnym boga seksu" biznesmen otwiera buzię, to tylko żeby coś wymusić albo kogoś obrazić. On po prostu pojawia się i jest, a Nadia przez kilka pierwszych spotkań udaje, że mu się opiera.Język jest bardzo potoczny, momentami wulgarny bez potrzeby, aż się przy tym krzywiłam. Nie czuć żadnej chemii, bohaterowie są papierowi, w ich cechy charakteru musimy wierzyć na słowo. Starałam się znaleźć w tym cokolwiek interesującego, ale nic nie dostrzegłam, kompletnie.Mam kolejne tomy na półce (dostałam w prezencie), mam dostęp do audiobooka, może kiedyś spróbuję z drugim tomem, ale kiepsko to widzę.

25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

Opis z okładki, bo nawet nie mam ochoty tego streszczać po swojemu: Nadia jest zadowoloną z życia, atrakcyjną singielką. Gdy po studiach przenosi się do Berlina i zaczyna sama dbać o swoje utrzymanie, niespodziewanie otrzymuje intratną propozycję zarządzania ekskluzywnym klubem nocnym na obrzeżach miasta.Ta książka jest totalnie o niczym. Naprawdę jestem pełna podziwu, że przez prawie 600 stron można tak monotonnie lać wodę. Myślałam, że pewien znany polski pisarz na M jest w tym mistrzem, a jednak nie. Były romanse, które mi się podobały i podniecały. Były takie, które mnie irytowały, wkurzały, śmiałam się z ich nieprawdopodobnych posunięć w fabule. A "Konsorcjum"? To jest piekielnie nudna wydmuszka.Bohaterowie przebierają się, malują, imprezują, pracują w klubie, więc i tam imprezują, piją, piją, budzą się skacowani, a jak się budzą, to znowu muszą się wystroić... ZZZzzz...Przez długi czas lektury czekałam, aż coś się zacznie dziać. Bo coś musi się w końcu zacząć, prawda? No nie. Co jakiś czas pojawiał się Dominic (z tym ostentacyjny C na końcu), a wtedy główna bohaterka zachowywała się jak kot po podetknięciu mu pod pyszczek kocimiętki. Wolałabym, żeby autorka poważniej potraktowała czytelników i jednak ten "magnetyzm" Dominica (borze szumiący) poparła jakimiś dowodami, a nie że Nadii miękną nogi na sam widok odcisku jego buta. Jeśli już ten "obdarzony hipnotycznym spojrzeniem i ciałem godnym boga seksu" biznesmen otwiera buzię, to tylko żeby coś wymusić albo kogoś obrazić. On po prostu pojawia się i jest, a Nadia przez kilka pierwszych spotkań udaje, że mu się opiera.Język jest bardzo potoczny, momentami wulgarny bez potrzeby, aż się przy tym krzywiłam. Nie czuć żadnej chemii, bohaterowie są papierowi, w ich cechy charakteru musimy wierzyć na słowo. Starałam się znaleźć w tym cokolwiek interesującego, ale nic nie dostrzegłam, kompletnie.Mam kolejne tomy na półce (dostałam w prezencie), mam dostęp do audiobooka, może kiedyś spróbuję z drugim tomem, ale kiepsko to widzę.

Bestsellery

Nowości

DARMOWA DOSTAWA
za zapis do newslettera!
Nowości, promocje, inspiracje – wszystko na Twoim mailu.
*Kod jednorazowego użycia przy minimalnej wartości koszyka 89 zł.