Szachy nigdy nie były traktowane jako nauka. Zawsze mówiono o nich tylko jak o grze. Nikt na serio nie zastanawiał się nad procesami, jakie zachodzą w umyśle podczas „gry w szachy”. To przeszkadzało wdrożyć je jako przedmiot nauczania w szkole podstawowej na równi z innymi przedmiotami. A przecież przy pomocy
szachów można nauczyć dziecko organizacji myślenia, koncentracji, szukania niewidocznych relacji, oceny sytuacji itd.
Niniejsza książka jest zarysem metodycznym do nauczania gry w szachy zarówno w szkołach i przedszkolach, jak i dla starszych uczniów. To pierwsza taka książka w Polsce.
Kilka ważnych cytatów z książki:
„Swobodny kontakt dziecka z szachami może zacząć sie w momencie, gdy zaczyna ono liczyć w granicach 2–5, czyli w wieku czterech lat”...
„Owszem, można np. szybko nauczyć dzieci gotowych schematów postępowania i takim sposobem odnieść kilka sukcesów turniejowych, ale później i tak odezwą sie braki oraz zabraknie orientacji – dla zmiany koncepcji walki. Zawodnicy bowiem nie będą mieć takiej szerokości myślenia, jaka jest im potrzebna dla progresu. Trzeba więc będzie cofać sie – aby uzupełnić obszar niewiedzy”...
„Pytanie bowiem jest także informacją. Jeżeli szachista nie potrafi znaleźć odpowiedzi łączącej dwa ogniwa informacyjne, to zawsze może tu wstawić pytanie, które zainicjuje dalsze poszukiwania”...
„Rozwiązywanie kombinacji jest ćwiczeniem uniwersalnym. Dlatego trzeba je stosować przez cały czas obcowania z szachami. Mistrz, który przestaje zajmować sie kombinacjami, zaczyna notorycznie remisować”...
„Każdy sparing musi mieć cel i coś udowodnić grającemu i trenerowi. W cyklu treningowym prowadzi sie regularnie turnieje kontrolne”...
„Wyobraźnia nie może powstać z pustki: jeżeli w umyśle nie ma informacji – to wyobrażanie tegoż nie jest możliwe”…
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem