Będzie to opowieść o moim niewidomym mężu MARIANIE HARTMANIE, który odznaczył się ogromną życiową odwagą oraz heroizmem dnia codziennego. Pomimo braku wzroku, który utracił we wczesnym dzieciństwie, potrafił z radością przejść przez życie, bez żalu i pretensji do trudnego losu. Żył z pasją. Swoim entuzjazmem do życia potrafi ł zarażać otaczające go osoby. Jego motto życiowe brzmiało: ŻYĆ TU I TERAZ.
Wspomnienie to dedykuję nie tylko osobom niewidomym, ale także wszystkim osobom załamanym trudnościami życiowymi. Przedstawiam je ku rozwadze zwłaszcza tych, którzy wycofują się z trudnych sytuacji, łatwo rezygnują i nie potrafią walczyć o swój cel, których zniechęcają różnego rodzaju przeciwności losu lub nawet zwykłe życiowe problemy. A takich osób jest wśród nas niemało.
Pragnę również, aby poniższe wspomnienie o moim ociemniałym mężu wpłynęło na zmianę postrzegania osób niewidomych przez osoby widzące. Życie mojego męża może stanowić przykład hartu ducha, jaki posiadają osoby niewidome. Okazuje się, że dzięki odwadze oraz konsekwencji w dążeniu do realizacji życiowych celów mogą stać się one wyjątkowymi i wartościowymi jednostkami społeczeństwa.
Autorka
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem