Rzecz dzieje się w renesansowych Włoszech. Bianka, młoda dziewczyna z dobrej rodziny, osiągnęła wiek w którym powinna wyjść za mąż. Rodzice znajdują jej idealnego – ich zdaniem oczywiście - narzeczonego. To Giovanni pochodzący z bogatego kupieckiego rodu, świetnie rokujący i sympatyczny. Ślub zapowiada się więc wspaniale, choć Bianka nie kryje rozczarowania, że musi wyjść za człowieka, o którym nic nie wie.
Jednak tuż przed ślubem matka chrzestna dziewczyny zdradza jej sekret, który kobiety z rodziny przekazywały sobie od pokoleń: męską skórę! Zakładając ją Bianka staje się Lorenzo i cieszy wszystkimi atrybutami młodego mężczyzny o oszałamiającej urodzie. Może teraz incognito zwiedzać świat mężczyzn i poznać narzeczonego w jego naturalnym środowisku. W męskiej skórze Bianka uwalnia się od ograniczeń narzucanych kobietom, może odkryć nie tylko swoją seksualność, ale i miłość.
W obyczajowości renesansu, jak w lustrze odbija się współczesność, a autorzy „Męskiej skóry” – Hubert i Zanzim – wykorzystują to, by zadać kilka ważnych pytań: dlaczego kobiety mają być traktowane inaczej niż mężczyźni? Dlaczego kobieca przyjemność ma być przedmiotem pogardy i przymusu? Dlaczego powoływanie się na cnoty i moralne kodeksy często prowadzi do opresji?
„Męska skóra”, jeden z najczęściej nagradzanych francuskich komiksów ostatnich lat, to porywająca i błyskotliwa baśń, która każe zakwestionować nasz stosunek do ról przypisanych płciom i seksualności. To także pochwała czasami szalonego, ale zawsze żarliwego poszukiwania miłości.
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem