Nieznana historia 62 Kompanii Specjalnej Wojska Polskiego
? Odkryj tajną jednostkę wojskową w latach 1967–1994 zakamuflowaną w koszarach artylerii w dolnośląskim Bolesławcu. Przeczytaj mocne wspomnienia pozbawione politycznej poprawności!
? Sprawdź, jakie zadania komandosi mieli wykonywać na wojnie Układu Warszawskiego z NATO.
? Dowiedz się, dlaczego zakładano, że po przerzucie kilkaset kilometrów na tyły przeciwnika mieli szansę przeżyć od trzech do najwyżej pięciu dni.
? Odkryj, co robili na wojnie w Wietnamie, w czasie interwencji w Czechosłowacji, podczas stanu wojennego. Gdzie na Dolnym Śląsku szukali „złota Hitlera”?
? Poznaj fakty o morderczej służbie i szkoleniu, które obecnie skończyłyby się skandalami w mediach i zarzutami w prokuraturze.
Autorem jest Jarosław Rybak, który prawie od 25 lat zajmuje się polskimi siłami specjal-nymi. W jego dorobku są popularne książki o jednostce GROM, komandosach z Lublińca i innych formacjach specjalnych.
To pierwszy dziennikarz wyróżniony Odznaką Honorową GROM (2004 r.), Odznaką Pamiątkową Stowarzyszenia 62. Kompanii Specjalnej (2007 r.) oraz Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca (2011 r.).
St. chor. sztab. rez. Mieczysław Kopacz, dowódca grupy specjalnej płetwonurków w 62. Kompanii Specjalnej (1986-1992), płetwonurek bojowy w jednostce GROM (1992-1998), właściciel Agencji „Commando” (od 2000 r.):
„Świat się zmienił, ale do naszych archiwów znowu sięgają sztabowcy Wojsk Specjalnych. W „62.” przygotowywaliśmy się bowiem do prowadzenia operacji na terenie Polski, która będzie okupowana przez przeciwnika.
Z czasem zrezygnowano z tego zadania, zakładając, że Polsce nie grozi wojna. Gdy jednak Rosja zajęła Krym i wznieciła wojnę na Ukrainie, nasi młodsi koledzy znowu ćwiczą takie scenariusze. W Bolesławcu służyłem w wyjątkowej formacji. Nie zważając na przestarzałe przepisy, z własnej inicjatywy nowocześnie się szkoliliśmy, usprawnialiśmy wyposażenie. Dzięki temu mogliśmy potem tworzyć nowoczesne specoddziały, takie jak GROM czy Jednostka Wojskowa Komandosów.”
Jarosław Rybak, autor książki:
„Wspomnienia komandosów są tak nieprawdopodobne, że dziś trudno w nie uwierzyć. Do tego zdjęcia kiepskiej jakości, wykonywane po kryjomu, wywoływane w amatorskich warunkach. Dlatego wydawać by się mogło, że historia kompanii z Bolesławca nie wzbudzi zainteresowania Czytelników. Tymczasem ukazuje się już trzecie wydanie książki o polskich komandosach służących w czasach Układu Warszawskiego oraz w pierwszych latach po rozpadzie sojuszu z Moskwą. Od 1997 r. piszę o polskich jednostkach specjalnych, mogę więc stwierdzić, że ta z Bolesławca jest wyjątkowa. Żadne inne środowisko sił specjalnych nie zostało tak mocno scementowane ciężką służbą wojskową i charyzmatycznym dowódcą.
Dzięki tej książce Czytelnik zrozumie na czym polega budowa zespołu, który wykona najtrudniejsze zadania i przetrwa dekady po rozwiązaniu jednostki.”
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem