"Pewnego dnia wódz Pajutów zwołuję radę wioski, by opowiedzieć sen, w którym nawiedził go Wielki Duch i zdradził lokalizację mapy z zaznaczonym miejscem, gdzie ukryto skarb przodków. Okazuje się, że znajduje się on... pod budynkiem biura szeryfa, czyli Binio Billa. To jeden kłopot. Drugi polega na tym, że o skarbie dowiadują się również przestępcy…
„Binio Bill... i skarb Pajutów” to wyjątkowy rozdział w historii stworzonego przez Jerzego Wróblewskiego kowboja. Był to bowiem pierwszy – i niestety ostatni – opublikowany przez Krajową Agencję Wydawniczą album z przygodami Zbigniewa Bileckiego. W dodatku znajdująca się w nim opowieść nie była wcześniej publikowana na łamach „Świata Młodych”, harcerskiej gazety, która do tej pory była domem dla Binio Billa. „Binio Bill... i skarb Pajutów” ukazał się w roku 1990, choć Wróblewski skończył nad nim prace dwa lata wcześniej.
Binio Bill tak naprawdę nazywał się Zbigniew Bilecki. Komiksowy świat usłyszał o nim po raz pierwszy w 1980 roku, gdy jego przygody wydrukował „Świat Młodych”. Perypetie dzielnego szeryfa z Rio Klawo z zapartym tchem śledziły setki tysięcy czytelników harcerskiej gazety.
Co ich tak zachwycało? Znakomite ilustracje, dynamiczne plansze, pełne humoru historie, w których Binio Bill nie tylko przemierzał prerię, walczył z bandytami, ale także został gwiazdą filmową westernu i poleciał w kosmos.
Autorem scenariuszy i rysunków do serii „Binio Bill” był Jerzy Wróblewski, jeden z najwybitniejszych twórców polskiego komiksu, stawiany w jednym rzędzie z Papciem Chmielem, Januszem Christą, czy Grzegorzem Rosińskim. Wielką popularność przyniosły mu 24 zeszyty z cyklu „Kapitan Żbik”, albumy „Hernan Cortes i podbój Meksyku”, „Cena wolności”, a także sensacyjne „Figurki z Tilos”, czy „Skradziony skarb”. No i „Binio Bill” oczywiście."
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem