Romans pod choinkę Katarzyna Bester Książka
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Kobiece |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 264 |
Format: | 13.5x20.5cm |
Szczegółowe informacje na temat książki Romans pod choinkę
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Kobiece |
EAN: | 9788367014199 |
Autor: | Katarzyna Bester |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 264 |
Format: | 13.5x20.5cm |
Data premiery: | 2021-10-13 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Wydawnictwo Kobiece Agnieszka Stankiewicz-Kierus sp. k. Al. Tysiąclecia Państwa Polskiego 6 15-111 Białystok PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Romans pod choinkę
Inne książki Katarzyna Bester
Inne książki z kategorii Literatura erotyczna
Oceny i recenzje książki Romans pod choinkę
„PODOBNO MIŁOŚĆ JEST ŚLEPA. MYSLISZ, ŻE CHODZI WŁAŚNIE O TO, ŻEBY PATRZEĆ SERCEM?"Ray ma zasadę - nie zakochuje się! Nienawidzi również obchodzić swoich urodzin, które wypadają w Boże Narodzenie, którego również nie znosi. Jako historyk uwielbia natomiast Nowy Jork, o którym mógłby opowiadać godzinami.Everly kocha życie. Od dnia wypadku jej świat się zmienia, od teraz dziewczyna chłonie jego piękno wszystkimi zmysłami, prócz wzroku. Pomimo przeciwności losu nie traci pogody ducha.Kiedy Ray jest świadkiem napadu bez zastanowienia rusza na pomoc młodej kobiecie. Ten dzień zmienia ich życie. Ray pokazuje Everly Nowy Jork szerząc przed dziewczyną wizję tego miasta poprzez swoje opowieści. Pewnego dnia decydują się na układ, który nie może się dobrze skończyć, a skończyć się musi... Kiedy pod koniec stycznia Everly wsiądzie w samolot pozostanie tylko wspomnieniem...Przyznaje się bez bicia, przeczytałam tę książkę w jeden wieczór. Przyczynił się do tego przyjemny w odbiorze styl pisania autorki. Chociaż fabuła jest raczej prosta, a zakończenie przewidujące to czasami liczy się po prostu przyjemność samego czytania danej historii - tak było tym razem.„Romans pod choinkę" to przede wszystkim historia pełna poczucia humoru i dystansu. Romantyczna i pikantna zarazem. Chociaż nie jest to typowa świąteczna historia, w trakcie lektury da się już wyczuć ten delikatny świąteczny klimat. Powiem Wam, że nawet się ucieszyłam że autorka przede wszystkim skupiła się na relacji bohaterów, nie narzucając nam na siłę świątecznego kolorytu. Bardzo polubiłam głównych bohaterów i po cichu im kibicowałam. Na szczęście autorka postanowiła nam odpuścić fabułę pełną niepotrzebnych nikomu dramatów, za co jestem bardzo wdzięczna. Takie lekkie i przyjemnie historie właśnie lubię!
"Romans pod choinkę" mimo tytułu sugerującego co innego, nie do końca jest powieścią świąteczną. Mnie nie szczególnie na tym zależało, więc nie czułam się oszukana i mimo wszystko uważam, że jest to bardzo dobra książka.Historia podzielona jest tak jakby na pół i co prawda pierwsza część, ta opowiedziana z perspektywy Ray'a podobała mi się bardziej, bo druga część momentami mnie odrobinę nudziła. Niemniej jednak ani trochę nie żałuję, że przeczytałam tę książkę, bo po raz kolejny przekonałam się o cudownym warsztacie pisarskim autorki. Mimo, iż twórczość Pani Katarzyny poznałam niedawno i przeczytałam dopiero trzy książki jej autorstwa, to z każdym kolejnym zdaniem wychodzącym spod jej pióra, utwierdzam się w przekonaniu, że autorka zasłużyła sobie na miano mojej ulubionej pisarki."Romans pod choinkę" to luźna i absolutnie urocza historia. Momentami też bardzo zabawna. Autorka jak zwykle świetnie wykreowała bohaterów, bezbłędnie ukazała chemię pomiędzy nimi, stworzyła błyskotliwe dialogi i przecudowną historię dwojga ludzi, których polubiłam już na wstępie.Jest to historia, którą pochłoniecie na raz. Przeczytacie ją z towarzyszącym na twarzy uśmiechem i na chwilę zapomnicie o otaczającym Was świecie. Przy tej książce po postu świetnie spędzicie czas. Bardzo polecam!www.angelika-jasiukajc-blog.pl/2022/02/recenzja-romans-pod-choinke-katarzyna.html
W tej książki Katarzyny Bester przenosimy się do Nowego Jorku, gdzie poznajemy Raya, zatwardziałego kobieciarza, który temat związku omija szerokim łukiem. Nie udaje mu się ominąć za to Everly, na którą wpada na ulicy w święta. Początkowo nie rozumie, dlaczego kobieta nie spojrzała na niego (przecież każda patrzy i aż się ślini!), dopiero przy kolejnym przypadkowym spotkaniu uświadamia sobie, że ona jest zwyczajnie... niewidoma.Jak można się łatwo domyśleć wielki arogancki playboy pod wpływem uczucia zmieni się w księcia z bajki. Fabuła jest dosyć przewidywalna, spodoba się czytelnikom i czytelniczkom, którzy wciąż nie mają dość takich bajkowych romansów z przymrużeniem oka. Ray sam w sobie jest fatalnym bohaterem, jego ogromne ego prawie wyszło z książki, aby żyć własnym życiem pod moim stolikiem. Na szczęście pojawiła się bardzo sympatyczna i ciekawa Everly, dzięki której (a w zasadzie dzięki jej niepełnosprawności) można trochę ożywić drętwą atmosferę.Warto przeczytać powieści w odpowiedniej kolejności i zacząć od "Świątecznego nieporozumienia", bo bohaterowie tego tytułu pojawiają się w "Romansie pod choinkę". Ray jest przyjacielem Holdena, którego historia była opisana właśnie w poprzedniej książce, a szkoda sobie robić niepotrzebne spoilery.Podobało mi się, jak został ukazany Nowy Jork. Czuć klimat tego miasta, w tekst są wplecione różne ciekawostki, więc cały czas z tyłu głowy czytelnik pamięta, gdzie dzieje się akcja. W "Świątecznym..." Holden mieszkał w Londynie, ale mam wrażenie, że tam nie było to aż tak ważne, a szkoda.Niestety wulgarność, która raziła mnie ostatnim razem, tutaj wraca ze zdwojoną siłą. Jest jej dużo, wielokrotnie jest nieuzasadniona, czuć, że niektóre zdania miały wypaść śmieszniej przez dodanie takiego słownictwa, ale częściej wzdychałam ze zmęczenia, niż się uśmiechałam.Polecam miłośnikom lekkich żartobliwych romansów, którym nie przeszkadzają przekleństwa i korzystanie ze schematów. Można przeczytać w święta, a można też o każdej innej porze roku.
W tej książki Katarzyny Bester przenosimy się do Nowego Jorku, gdzie poznajemy Raya, zatwardziałego kobieciarza, który temat związku omija szerokim łukiem. Nie udaje mu się ominąć za to Everly, na którą wpada na ulicy w święta. Początkowo nie rozumie, dlaczego kobieta nie spojrzała na niego (przecież każda patrzy i aż się ślini!), dopiero przy kolejnym przypadkowym spotkaniu uświadamia sobie, że ona jest zwyczajnie... niewidoma.Jak można się łatwo domyśleć wielki arogancki playboy pod wpływem uczucia zmieni się w księcia z bajki. Fabuła jest dosyć przewidywalna, spodoba się czytelnikom i czytelniczkom, którzy wciąż nie mają dość takich bajkowych romansów z przymrużeniem oka. Ray sam w sobie jest fatalnym bohaterem, jego ogromne ego prawie wyszło z książki, aby żyć własnym życiem pod moim stolikiem. Na szczęście pojawiła się bardzo sympatyczna i ciekawa Everly, dzięki której (a w zasadzie dzięki jej niepełnosprawności) można trochę ożywić drętwą atmosferę.Warto przeczytać powieści w odpowiedniej kolejności i zacząć od "Świątecznego nieporozumienia", bo bohaterowie tego tytułu pojawiają się w "Romansie pod choinkę". Ray jest przyjacielem Holdena, którego historia była opisana właśnie w poprzedniej książce, a szkoda sobie robić niepotrzebne spoilery.Podobało mi się, jak został ukazany Nowy Jork. Czuć klimat tego miasta, w tekst są wplecione różne ciekawostki, więc cały czas z tyłu głowy czytelnik pamięta, gdzie dzieje się akcja. W "Świątecznym..." Holden mieszkał w Londynie, ale mam wrażenie, że tam nie było to aż tak ważne, a szkoda.Niestety wulgarność, która raziła mnie ostatnim razem, tutaj wraca ze zdwojoną siłą. Jest jej dużo, wielokrotnie jest nieuzasadniona, czuć, że niektóre zdania miały wypaść śmieszniej przez dodanie takiego słownictwa, ale częściej wzdychałam ze zmęczenia, niż się uśmiechałam.Polecam miłośnikom lekkich żartobliwych romansów, którym nie przeszkadzają przekleństwa i korzystanie ze schematów. Można przeczytać w święta, a można też o każdej innej porze roku.
"Romans pod choinkę" mimo tytułu sugerującego co innego, nie do końca jest powieścią świąteczną. Mnie nie szczególnie na tym zależało, więc nie czułam się oszukana i mimo wszystko uważam, że jest to bardzo dobra książka.Historia podzielona jest tak jakby na pół i co prawda pierwsza część, ta opowiedziana z perspektywy Ray'a podobała mi się bardziej, bo druga część momentami mnie odrobinę nudziła. Niemniej jednak ani trochę nie żałuję, że przeczytałam tę książkę, bo po raz kolejny przekonałam się o cudownym warsztacie pisarskim autorki. Mimo, iż twórczość Pani Katarzyny poznałam niedawno i przeczytałam dopiero trzy książki jej autorstwa, to z każdym kolejnym zdaniem wychodzącym spod jej pióra, utwierdzam się w przekonaniu, że autorka zasłużyła sobie na miano mojej ulubionej pisarki."Romans pod choinkę" to luźna i absolutnie urocza historia. Momentami też bardzo zabawna. Autorka jak zwykle świetnie wykreowała bohaterów, bezbłędnie ukazała chemię pomiędzy nimi, stworzyła błyskotliwe dialogi i przecudowną historię dwojga ludzi, których polubiłam już na wstępie.Jest to historia, którą pochłoniecie na raz. Przeczytacie ją z towarzyszącym na twarzy uśmiechem i na chwilę zapomnicie o otaczającym Was świecie. Przy tej książce po postu świetnie spędzicie czas. Bardzo polecam!www.angelika-jasiukajc-blog.pl/2022/02/recenzja-romans-pod-choinke-katarzyna.html
„PODOBNO MIŁOŚĆ JEST ŚLEPA. MYSLISZ, ŻE CHODZI WŁAŚNIE O TO, ŻEBY PATRZEĆ SERCEM?"Ray ma zasadę - nie zakochuje się! Nienawidzi również obchodzić swoich urodzin, które wypadają w Boże Narodzenie, którego również nie znosi. Jako historyk uwielbia natomiast Nowy Jork, o którym mógłby opowiadać godzinami.Everly kocha życie. Od dnia wypadku jej świat się zmienia, od teraz dziewczyna chłonie jego piękno wszystkimi zmysłami, prócz wzroku. Pomimo przeciwności losu nie traci pogody ducha.Kiedy Ray jest świadkiem napadu bez zastanowienia rusza na pomoc młodej kobiecie. Ten dzień zmienia ich życie. Ray pokazuje Everly Nowy Jork szerząc przed dziewczyną wizję tego miasta poprzez swoje opowieści. Pewnego dnia decydują się na układ, który nie może się dobrze skończyć, a skończyć się musi... Kiedy pod koniec stycznia Everly wsiądzie w samolot pozostanie tylko wspomnieniem...Przyznaje się bez bicia, przeczytałam tę książkę w jeden wieczór. Przyczynił się do tego przyjemny w odbiorze styl pisania autorki. Chociaż fabuła jest raczej prosta, a zakończenie przewidujące to czasami liczy się po prostu przyjemność samego czytania danej historii - tak było tym razem.„Romans pod choinkę" to przede wszystkim historia pełna poczucia humoru i dystansu. Romantyczna i pikantna zarazem. Chociaż nie jest to typowa świąteczna historia, w trakcie lektury da się już wyczuć ten delikatny świąteczny klimat. Powiem Wam, że nawet się ucieszyłam że autorka przede wszystkim skupiła się na relacji bohaterów, nie narzucając nam na siłę świątecznego kolorytu. Bardzo polubiłam głównych bohaterów i po cichu im kibicowałam. Na szczęście autorka postanowiła nam odpuścić fabułę pełną niepotrzebnych nikomu dramatów, za co jestem bardzo wdzięczna. Takie lekkie i przyjemnie historie właśnie lubię!