Jak to ugryźć? Czyli pies w domu Magdalena Łęczycka Książka

Niedawno podjęłam się adopcji maleńkiego szczeniaczka ze schroniska. Jest to kundelek, urzekł mnie od pierwszego spotkania, niestety kiedy poczuł swobodę na moim mieszkaniu, dosłownie nie jestem w stanie nad nim zapanować. Pokładam wielkie nadzieje w tej książce, ponieważ jestem u kresu wytrzymałości, wiem, że to jeszcze maleństwo, które dużo wycierpiało.. Natomiast codziennie wracając z pracy boje się przekroczyć próg domu, obstawiając gdzie tym razem postanowił się załatwić, albo co zniszczyć. Najwyższa pora się tym zająć, a ku tej książce skłoniło mnie wiele pozytywnych opinii, zarówno o autorce jak i przede wszystkim o jej metodach. Trzymajcie kciuki!

Od dawna śledzę boga pani Magdaleny, jest to zbiór bardzo rzetelnych informacji, niezwykle przydatnych trików. Bardzo ucieszyłam się, gdy dowiedziałam się, że wydaje książkę, gdzie autorka zebrała najważniejsze i najbardziej uniwersalne rozwiązania. Choć na temat behaworystyki moich czworonożnych przyjaciół wiem już naprawdę wiele (mam 3 psy), książka była dla mnie niezwykle przydatna!

Co najbardziej przypadło mi do gustu w tej książce? Jej prosta, nie chodzi mi o jakiś prymitywny język, ale o to, że autorka opisuje problem, podaje jego przyczynę i dokładnie przedstawia sposób by go rozwiązać. Idealne rozwiązanie w przypadku poradnika, dodatkowym plusem w moich oczach jest zamieszczenie w książce kodów, dzięki którym można ściągnąć filmy, które jeszcze dosadniej tłumaczą opisane treści.

Co najbardziej przypadło mi do gustu w tej książce? Jej prosta, nie chodzi mi o jakiś prymitywny język, ale o to, że autorka opisuje problem, podaje jego przyczynę i dokładnie przedstawia sposób by go rozwiązać. Idealne rozwiązanie w przypadku poradnika, dodatkowym plusem w moich oczach jest zamieszczenie w książce kodów, dzięki którym można ściągnąć filmy, które jeszcze dosadniej tłumaczą opisane treści.

Od dawna śledzę boga pani Magdaleny, jest to zbiór bardzo rzetelnych informacji, niezwykle przydatnych trików. Bardzo ucieszyłam się, gdy dowiedziałam się, że wydaje książkę, gdzie autorka zebrała najważniejsze i najbardziej uniwersalne rozwiązania. Choć na temat behaworystyki moich czworonożnych przyjaciół wiem już naprawdę wiele (mam 3 psy), książka była dla mnie niezwykle przydatna!

Niedawno podjęłam się adopcji maleńkiego szczeniaczka ze schroniska. Jest to kundelek, urzekł mnie od pierwszego spotkania, niestety kiedy poczuł swobodę na moim mieszkaniu, dosłownie nie jestem w stanie nad nim zapanować. Pokładam wielkie nadzieje w tej książce, ponieważ jestem u kresu wytrzymałości, wiem, że to jeszcze maleństwo, które dużo wycierpiało.. Natomiast codziennie wracając z pracy boje się przekroczyć próg domu, obstawiając gdzie tym razem postanowił się załatwić, albo co zniszczyć. Najwyższa pora się tym zająć, a ku tej książce skłoniło mnie wiele pozytywnych opinii, zarówno o autorce jak i przede wszystkim o jej metodach. Trzymajcie kciuki!