Podobno kto czyta, żyje podwójnie, ale kto rysuje, ten nie dość, że ma wiele żywotów, to jeszcze ma czarno na białym swoje najbardziej niebywałe perypetie, najbardziej malownicze krindżuwy i własną ewolucję na talerzu. Dlatego Życie i Wczasy czyta się z częstym uśmiechem na gębie. Uwaga: zawiera odpowiedź na pytanie, jaki jest smak wolności!
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem