Pisarstwo Georgesa Pereca zasilają dwa potężne impulsy. Z jednej strony zdziwienie, tradycyjnie identyfikowane jako źródło filozoficznego namysłu, ale dla autora Przestrzeni stanowiące naturalną postawę wobec świata, a mówiąc precyzyjnie – wobec każdej drobiny istnienia, która jest tylko o tyle, o ile wydobywa ją z nicości dociekliwe pytanie. Z drugiej zaś strony pragnienie, na dodatek potrójne: trwałości, obecności i pełni. Jeśli żadne z miejsc nie jest nam dane na zawsze, jeśli żadne z nich nie może być dla nas wieczystym punktem odniesienia, jeżeli rzeczy i ludzie gubią się i odchodzą, to jedyną nadzieją są słowa: widmowe szkatułki, w których przechowujemy kawałki zgruzowanego świata, niewyraźne ślady jego obecności, fantomy wypełniające pustkę. Perec niestrudzenie notuje, każdego dnia z tą samą determinacją tworzy rejestr istnienia, włączając do niego osoby, miejsca, przedmioty i zdarzenia. Żyje wyłącznie dlatego, że pisze.
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem