Kiedyś w zakrystii, gdy całowałam go w rękę i nie bardzo wiedziałam, co powiedzieć, westchnęłam:
– Niech Ojciec sam powie, kim jest. Ja naprawdę Ojca nie rozumiem.
– Nie rozumiesz mnie? Jestem zakonnikiem, utrapieniem dusz i ogniem niszczącym – odpowiedział.
Dziennik napisany przez Cleonice Morcaldi to jedno z najcenniejszych źródeł poznania niezwykłej osoby św. Ojca Pio z Pietrelciny. Ich bezpośrednia znajomość rozpoczęła się od listu Cleonice do Ojca Pio z prośbą o pomoc w sprawdzianie z pedagogiki, potem przerodziła się w głęboką więź duchową. Choć nie należała do grona pierwszych córek duchowych, Ojciec Pio uważał ją jednak za swoją „pierworodną”, darzył szczególnymi względami, mówił, że jest jego odbiciem i że wybrał ją, by go zrozumiała. O ile uboższe byłoby nasze poznanie tajemnicy misji i duchowego ojcostwa św. Ojca Pio bez tych zapisków jego umiłowanej córki!
Barwna i żywo napisana opowieść, która naprawdę wciąga.
Warto popatrzeć na Ojca Pio „od kuchni”.
Ta książka wywoła wiele emocji.
Cleonice Morcaldi powierzyła się Ojcu Pio całkowicie i we wszystkim: w życiowych wyborach, relacjach z innymi, myślach, uczuciach, na drodze do Boga. On: doskonały nauczyciel, mistrz, ale także brat, przyjaciel, ojciec. Ona: doskonała uczennica, która chciała tylko tego, czego on chciał. Zawsze mu towarzyszyła i we wszystkim bez zastrzeżeń była posłuszna. Wiedział, że może na nią liczyć. Prowadził ją od maleńkości, poprzez studia, pracę pedagogiczną (była nauczycielką w szkole), w każdej codziennej aktywności.
Dbała o codzienne potrzeby Ojca Pio jak siostra. Troszczyła się o jego bieliznę i ubrania, opiekowała się nim, gdy źle się czuł. Zastępowała mu najbliższą rodzinę, której troski Ojciec Pio bardzo potrzebował, choćby ze względu na swoją kondycję zdrowotną.
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem