Miecz w ręku chrześcijanina dla wielu bywa znakiem zgorszenia, dla innych jednak może się okazać symbolem nadziei i zwiastunem ocalenia. Bywało i bywa nadal tak, że swobodne wyznawanie i głoszenie wiary w Chrystusa możliwe jest tylko w enklawach chronionych przez miecz (czy jego zmodyfikowane, bardziej nowoczesne odpowiedniki) chrześcijańskich wojowników.
Modlitwy mieczy opowiada historie ludzi walczących w obronie wiary od czasów średniowiecza po współczesność. Ludzi, którzy mieczem wyrąbywali miejsce dla swobodnego głoszenia Ewangelii, którzy własnymi piersiami osłaniali miasta i świątynie. Obok mieczy pojawiają się w tych opowieściach indiańskie topory, koncerze polskich husarzy, kosy Wandejczyków i nowoczesne karabiny automatyczne. Są wiosłowe galery zwycięzców spod Lepanto oraz nowoczesny krążownik wspierający powstańców generała Franco, sztylet Karoliny Corday i biafrańskie samoloty szturmowe. Wśród ukazanych epizodów jest m.in. znana z ostatnio powstałego filmu Cristiada.
Te opowieści przedstawiają epizody często mało znane albo takie, których postrzeganie jest zafałszowane przez antychrześcijańskie czy antykatolickie stereotypy. Samo to czyni je ogromnie interesującymi, ale tym, co decyduje, że naprawdę warto sięgnąć po tę książkę, jest sposób ich opowiadania przez autora: dynamiczny, znakomicie oddający dramatyzm wydarzeń i intensywność dylematów, z którymi przyszło się mierzyć jego bohaterom.
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem