Zbigniew Mikołejko, wytrawny znawca problematyki religijnej, religioznawczej i eklezjalnej, analityk meandrów duchowości, wiary i zwątpienia, zdecydował się na zebranie […] swoich rozproszonych „prac drobniejszych”, publikowanych w ostatnich latach w różnych miejscach. I nader trafna to decyzja. Otrzymujemy bowiem opracowanie szczególne, które stanowi swoistą wiwisekcję duchowej kondycji Polek i Polaków w nowym stuleciu, widzianą dodatkowo na tle europejskim. Chodzi o nas wszystkich w tym podstawowym sensie, że […] 95 procent populacji uważa się za katolików, ergo ich „polskość” jest ściśle określona także w terminach religijnej identyfikacji. Jednocześnie jednak, co pokazuje autor w kolejnych szkicach, wielce złudne to przekonanie – zarówno to o naszej wyjątkowym przywiązaniu do wartości chrześcijańskich, odmienności naszej wiary i jej intensywności (zwłaszcza intelektualnej), jak i o prostym, jednoznacznym związku tożsamości narodowej z pewną wersją katolicyzmu „unarodowionego”. Częścią narodowego etosu jest także Kościół instytucjonalny i jego personel, budujący dzisiaj wizję religijności daleką od uniwersalizmu, z którego chrześcijaństwo tak jest dumne. […] Książka jest niezwykle gęsta, autor powraca niekiedy w formie przypomnienia albo rozwinięcia do wątków już poruszanych wcześniej, ale po to tylko, by wzmocnić sądy, oświetlić je z każdej możliwej strony. Nikt lepiej i szerzej nie pokazał, dlaczego polska wersja katolicyzmu tak bardzo oddaliła się od uniwersalności, a tak bardzo stała prowincjonalna i „wyłączająca” inne nurty. Każdy dzień potwierdza właściwie diagnozy Mikołejki, warto więc sięgnąć po tę książkę także jak po intelektualny przewodnik po obszarach bólu, sprzeciwu i niezgody, o jakich katolicy krajowi „opowiadają” w ramach mitologii religijnej, dla której najważniejsze jest to, co rzekomo zdarzyło się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku.
Prof. dr hab. Wojciech Józef Burszta
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem