Literatura w tej książce chce być eksperymentem, rozmową do utraty tchu, bezkresną narracją. Filozofia słowa ukazuje w niej absolutną prawdę czasu w symultanicznych odsłonach. Tekst mierzy się z całym językiem, zwycięża go chwilami, to znów mu ulega. Eseje pełne narracji pędzą przez czas, „dostają zmarszczek”, odkrywają młodość świata, który już jest, choć jeszcze nie powstał. Dramat odsłania symultaniczną prawdę dialogu świadomości z nieświadomością, dobra ze złem, chwili z wiecznością. W jej biegunowym napięciu można doświadczyć, jak przez zmarszczki czasu odsłania się Absolut. Napięcie, które nie ma końca w czasie, a jedynie w wieczności. Poradzić sobie z paradoksem czasu, to znaczy uratować się od śmierci, zła, nieistnienia. Kolejne słowa wędrujące w czasie i bezczasie.
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem