Amerykańscy bogowie Neil Gaiman Książka
Wydawnictwo: | Mag |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda z obwolutą |
Wydanie: | szóste |
Liczba stron: | 462 |
Format: | 155x235mm |
Szczegółowe informacje na temat książki Amerykańscy bogowie
Wydawnictwo: | Mag |
EAN: | 9788374803878 |
Autor: | Neil Gaiman |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda z obwolutą |
Wydanie: | szóste |
Liczba stron: | 462 |
Format: | 155x235mm |
Podmiot odpowiedzialny: | Mag Jacek Rodek Plac Konstytucji 5/10 00-657 Warszawa PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Amerykańscy bogowie
Inne książki Neil Gaiman
Oceny i recenzje książki Amerykańscy bogowie
Fikcja literacka sprawia, że możemy wniknąć w cudze głowy, w cudze miejsca, spojrzeć na świat obcymi oczyma. A potem historia kończy się, nim zginiemy, czy też umieramy w niej - śmiało i na niby, by w świecie poza opowieścią obrócić stronę, zamknąć książkę i wrócić do własnego życia.To cytat z Gaimana, ale wszystko to wina BEZCENNEGO - pana Miłoszewskiego. Choć pamiętałem recenzję Pirlim Pem Pem skusiłem się na promocję e-booka. Pomyślałem sobie, że sensacja nie każdej kobiecie musi się podobać, a ja potrzebowałem właśnie czegoś lekkiego. Dla odpoczynku i „odmóżdżenia".Ale jak zwykle - chytry dwa razy traci. Moja wzrastająca z wiekiem upierdliwość i czepianie się drobiazgów pozwoliły jedynie przebrnąć przez pierwsze 20 - 30(?) stron. W każdym razie wystarczająco, żeby dowiedzieć się o totalnej niewiedzy autora na tematy, które zechciał włączyć do akcji swojej książki. Nic nie wie o samotnym wychowywaniu dzieci, a z tematami wspinaczkowymi wyraźnie zetknął się w amerykańskim filmie z Sylvestrem S. w roli głównej. I na tym poprzestał. Nie znam dalszych szczegółów powieści - ale nie jestem już ich ciekaw. Zostałem z „niesmakiem w oczach".Z desperacją zanurkowałem w Gaimana.I dokładnie tego było mi trzeba.Wy ludzie mówicie o życiu i śmierci jakby to były dwie rzeczy wzajemnie się wykluczające. Jakby nie istniała rzeka, będąca równocześnie drogą, czy pieśń będąca kolorem. (...) Musisz pamiętać, że życie i śmierć to dwie strony tej samej monety.Znowu potwierdziło się, że na styku gatunków łatwiej trafić na coś ciekawego, oryginalnego. Trochę sensacji, trochę fantasy, pięknie wkomponowany moralitet. I gotowe. Pięknie napisane i niegłupie. Lekkie, a jednocześnie delikatnie skłaniające do refleksji. Z naciskiem na delikatnie. Najlepsze, że to co mądre i życiowe wyskakuje w toku powieści jakby „niechcący" i „przy okazji".Po prostu świetne!https://cyganblog.wordpress.com/2015/12/14/znam-swoje-chwale-cudze/
Fikcja literacka sprawia, że możemy wniknąć w cudze głowy, w cudze miejsca, spojrzeć na świat obcymi oczyma. A potem historia kończy się, nim zginiemy, czy też umieramy w niej - śmiało i na niby, by w świecie poza opowieścią obrócić stronę, zamknąć książkę i wrócić do własnego życia.To cytat z Gaimana, ale wszystko to wina BEZCENNEGO - pana Miłoszewskiego. Choć pamiętałem recenzję Pirlim Pem Pem skusiłem się na promocję e-booka. Pomyślałem sobie, że sensacja nie każdej kobiecie musi się podobać, a ja potrzebowałem właśnie czegoś lekkiego. Dla odpoczynku i „odmóżdżenia".Ale jak zwykle - chytry dwa razy traci. Moja wzrastająca z wiekiem upierdliwość i czepianie się drobiazgów pozwoliły jedynie przebrnąć przez pierwsze 20 - 30(?) stron. W każdym razie wystarczająco, żeby dowiedzieć się o totalnej niewiedzy autora na tematy, które zechciał włączyć do akcji swojej książki. Nic nie wie o samotnym wychowywaniu dzieci, a z tematami wspinaczkowymi wyraźnie zetknął się w amerykańskim filmie z Sylvestrem S. w roli głównej. I na tym poprzestał. Nie znam dalszych szczegółów powieści - ale nie jestem już ich ciekaw. Zostałem z „niesmakiem w oczach".Z desperacją zanurkowałem w Gaimana.I dokładnie tego było mi trzeba.Wy ludzie mówicie o życiu i śmierci jakby to były dwie rzeczy wzajemnie się wykluczające. Jakby nie istniała rzeka, będąca równocześnie drogą, czy pieśń będąca kolorem. (...) Musisz pamiętać, że życie i śmierć to dwie strony tej samej monety.Znowu potwierdziło się, że na styku gatunków łatwiej trafić na coś ciekawego, oryginalnego. Trochę sensacji, trochę fantasy, pięknie wkomponowany moralitet. I gotowe. Pięknie napisane i niegłupie. Lekkie, a jednocześnie delikatnie skłaniające do refleksji. Z naciskiem na delikatnie. Najlepsze, że to co mądre i życiowe wyskakuje w toku powieści jakby „niechcący" i „przy okazji".Po prostu świetne!https://cyganblog.wordpress.com/2015/12/14/znam-swoje-chwale-cudze/