Gabrysia wiedziała, była pewna!, że szczęście to coś, co przydarza się innym. Bo przecież nie jej: nieśmiałej brzydulce, patrzącej na świat zza grubych okularowych szkieł. Aż do dnia, gdy do jej serca zaczyna pukać miłość, a wraz z nią pragnienie, by zawalczyć o swoje marzenia.