Jerzyk był pewien, że urodził się po to, by latać. Codziennie wypatrywał na niebie samolotów, próbował sam konstruować skrzydła (każdego rodzaju), na każde święta prosił o nie nawet pod choinkę… Ale nic nie działało. Nadal nie umiał latać. Pewnego dnia mama powiedziała mu, że istnieją inne sposoby na to, by fruwać, i podarowała Jerzykowi jego pierwszą książkę. Chłopiec długo nie mógł zrozumieć, co mama miał[...]