Z lektury całości wychodzi się sytym, zregenerowanym i ubogaconym: Bouvier mistrzowsko łączy konfesję z obserwacją, po wirtuozersku także oswaja egzotyzm i orientalizm (oswaja, ale nie familiaryzuje – nie ma tu ani banałów sentymentalności, ani hipokryzji pobłażliwości). Brakoniecki-tłumacz z kolei asystuje autorowi z ogromną wprawą, dojrzałą wrażliwością, a także skupieniem stylisty, dopomagając w trudnym [...]