Gdy przekroczyłem siedemdziesiątkę, naszła mnie ochota, by napisać wspomnienia. To chyba bardzo męska przywara. Zdecydowanie mniej pań ulega takiemu pragnieniu i trudno je na pisanie namówić. Wielka to szkoda, bo panie są bardzo spostrzegawcze i mają najczęściej dobrą pamięć.
Dość obszerna część poświęcona jest moim wyjazdom za granicę. Rządzi się ona swoją wewnętrzną chronologią, bo obejmuje czas od 1959 [...]