Cypr. Halloumi, pustynny pył i tańce do rana
Sigha, sigha! – „Powoli, powoli!”– mawiają Cypryjczycy przy różnych okazjach. Z początku bardzo drażniło mnie tu, na Cyprze, tempo załatwiania pewnych spraw, które w Polsce rozpatrzone byłyby od ręki. Tutaj pośpiech nie jest wskazany. W końcu zrozumiałam, że tę opieszałość wymusza na ludziach klimat.
Co ciekawe, wielu obcokrajowców, po osiedleniu się na (...)