Jak można mnie nie lubić? W szkole mnie lubiano. W rodzinie byłem pierwszorzędnym beniaminkiem. No zawsze. W parku nawet starszy pan gładził mnie po policzkach i mówił „jaki piękny żydowski chłopczyk, z którego to ty getta uciekłeś?” – ale staruszkowi chodziło jednak o coś innego, więc to się nie liczy, niemniej zawsze wzbudzałem pozytywne emocje, gdziekolwiek wszedłem, wszyscy się do mnie uśmiechali, no ju[...]