Przylądek Horn to wrota zarówno dosłownie, jak i w przenośni, to jedyne przewężenie na Oceanie Południowym, gdzie wiatry, fale i morskie prądy – w żaden sposób nieograniczone przez tysiące mil – napotykają opór i, jak dzikie zwierzęta zagonione w róg, wpadają w szał, zapalczywie próbując odzyskać wolność. Nie ma lądu na zachód stąd, ani na wschód, przez cały obwód Ziemi. To brutalne miejsce. Dla żeglarzy ja[...]