Maggie Green wychowała wraz z mężem czworo dzieci. Gdy jedno z nich odeszło od Kościoła, przeżywała na zmianę gniew, lęk, poczucie winy. Dręczyły ją pytania: „Co zrobiłam źle?”, „Czy mogłam zrobić coś, by do tego nie doszło?”… Wkrótce przekonała się, że tego rodzaju myśli niczego nie naprawiają. Sytuacji nie rozwiązywały też dyskusje z dzieckiem, delikatne perswazje ani podstępy, by nakłonić je do odwiedzen[...]