Piątkowe homilie księdza Jana Twardowskiego, z których pochodzi większość zamieszczonych tutaj rozważań, uczą rozumieć tajemnicę Najświętszego Serca Pana Jezusa. Rozumieć ją jako znak Bożej dobroci i miłości. Uczą, co jest sednem naszej relacji z Bogiem. Uczą też rozumieć modlitwę litanijną – co istotne zwłaszcza dziś, gdy litanie, czasem zanadto, „modlą się same”.
Dobrze jest przypomnieć sobie, kiedy powstało nabożeństwo ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Powstało w czasie, kiedy Kościół był bardzo bogaty i świątynie budowano jak królewskie rezydencje. Serce Jezusa nie potrzebowało ani pieniędzy, ani złota. Potrzebowało drugiego serca.
Powstało w czasie politycznej potęgi Kościoła, kiedy kardynałowie bywali mężami stanu. Wtedy nabożeństwo to odkryto jako powrót do samotności Jezusa w tym świecie, do Jezusa z pokaleczonym sercem.
Powstało w dobie uczonych dyskusji teologicznych i rozmaitych sporów – jako powrót do najprostszego stosunku do Pana Boga poprzez intymną modlitwę.
Nabożeństwo, które jest powrotem do serdecznych uczuć wiary, do rozmowy z Przyjacielem.
z rozważania Osobisty kontakt, s. 41
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem