Ostatnio zadano mi pytanie czy piszę opinie do każdej książki, którą przeczytam. Otóż nie. Moje recenzje to też kawałek mnie, to coś głęboko osobistego, moje opinie to czasami pokłon w stronę geniuszu autora, bądź jego braku, ale najczęściej to chęć zostawienia wiadomości, listu w butelce do tych fikcyjnych bohaterów, których życia chciałabym dzielić wraz z każdą paletą ich przeżyć, emocji, a nawet głębokich ran.