Lata 30. XX w., Stany Zjednoczone. Dwaj pijani jegomoście znajdują na Południowych Bulwarach porzucony płaszcz. Jeden z nich zgłasza jego znalezienie do miejscowego komisariatu policji. Policjanci znajdują w płaszczu fragmenty nowel oraz niby testament, w którym właściciel płaszcza zapisuje wszystkie swoje utwory pannie Norze. Nie wiadomo też, czy popełnił on samobójstwo czy został zamordowany; policja jednak zakłada, że właściciel płaszcza nie żyje. Nie jest znane jego imię i nazwisko. Zagadkę pomaga rozwikłać doktor Piotr Vulpius. Pierwsze kroki prowadzą do redakcji Gońca Wieczornego, gdzie zmarły posyłał opowiadania do druku, jednak wszystkie trafiały do kosza.
Fragment książki:
– Pokłóciliśmy się, panie komisarzu. Od słowa do słowa, rozeszliśmy się w różne strony. On poszedł do domu z płaszczem, a ja sobie myślę – czekaj! Takiś ty, to nie będziesz miał ani płaszcza, ani forsy od tandeciarzy z Pekinu... I wolniutko przyszedłem sobie tutaj.
Coran pokiwał głową.
– No, to nic tak ważnego. Mogliście to samo powiedzieć panu sierżantowi.
– E, nie! Tylko panu komisarzowi!
Kierownik komisariatu namyślał się przez chwilę.
– Powiedzieliście prawdę o tym płaszczu?
– Rzetelną.
– Gdzie znaleźliście ten płaszcz?
– Na Południowych Bulwarach.
– Południowe Bulwary są długie...
– Blisko rzeki, nad tamą, blisko ulicy Szyprów...
– Nad samą rzeką?...
– Pewnie. Miejsce dość puste i odludne.
– Dobrze zatem. Sierżant spisze z wami protokół.
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem