Są tu wiersze – czasem dotyczące spraw osobistych, często odnoszące się do rozterek związanych z nauką, religią; jest to odnajdywanie sensu w zadziwiającym świecie przez poszukiwanie języka w miarę „czystego”, źródłowego. Kwestia dobra i zła – tak trudna – tego wymaga. Dałam też eseje. Jeden mówi o niepowtarzalności etycznej myśli Alberta Schweitzera, drugi o Powstaniu Warszawskim i naszym myśleniu romantycznym, odniosłam się w nim do niektórych politycznych założeń języka naszej wielkiej poezji. Jeśli idzie o Powstanie: tym, co warte zastanowienia, jest nade wszystko mściwość hitlerowców wykraczająca raczej poza doraźne potrzeby wojskowe. Antypolonizm w całej swojej grozie. Opieszałość Stalina była jakby bardziej do przewidzenia? Nie rozumieli Polacy drapieżności obu totalitaryzmów? Romantyczny nastrój do takiego zła już nie pasował?
Od autorki
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem