A jeżeli okaże się, że seryjny morderca nie jest sądzony, a sam jest sędzią?
Byli wielkimi gwiazdami, u stóp mieli cały świat. Najbardziej wpływowa para w Hollywood, małżeństwo idealne już takim nie jest. Ona nie żyje, a on będzie odpowiadał przed sądem za morderstwo.
Właśnie rusza celebrycki proces stulecia!
Wszystkie dowody wskazują na to, że winę ponosi Robert Soloman, który miał zamordować żonę i jej kochanka, choć wszystkiemu zaprzecza.
Jednoznaczne dowody obciążające oskarżonego to nic dla Eddiego Flynna, dołącza on do zespołu obrony. Już sam początek procesu wzbudza w nim wiele wątpliwości. Coś zastanawiającego zaczyna się dziać na ławie przysięgłych.
A jeżeli Robert nie jest jedynym aktorem na sali sądowej? Czy to możliwe, żeby zabójca siedział na ławie oskarżonych?
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem